|
Kiedy uchyliłam drzwi do jego pokoju , zobaczyłam jak siedzi na kancie łóżka , z twarzą schowaną w dłoniach . Przykucnęłam przed nim , z poważną miną bo wiedziałam że coś się stało . Próbowałam odsłonić jego twarz , ale zapierał z taką siłą że nie dałam rady . - co się dzieje ? , szepnęłam najciszej jak się dało . Podniósł na mnie wzrok i patrząc mi głęboko w oczy odpowiedział łamiącym się głosem - zdradziłem cię - myślałam że grunt zawali mi się pod nogami , ale nie potrafiłam krzyczeć , płakać , uderzyć go w twarz . Usiadłam blisko niego , chwytając jego trzęsące się dłonie . Przyłożyłam jego głowę do klatki piersiowej tuląc go jak nigdy dotąd mocno . - Przepraszam , wiem dupek jestem , ale ja cię kocham a do niej , nic nie czuję , tak bardzo cię przepraszam . - Łzy z jego policzek spływały na moje dłonie , nie potrafiłam w tamtej chwili odpowiedzieć " ja ciebie też " , ale to była jedyna myśl w mojej głowie .[dajmitenbit]
|
|
|
|
jakkolwiek źle by między nami nie było, gdyby Ci zależało, nie pozwoliłbyś mi odejść.
|
|
|
|
chciałabym zobaczyć na Jego ustach uśmiech, zadedykowany tylko dla mnie. chciałabym aby powiedział co tak serio czuje, czy chociaż trochę jest to dla Niego ważne, czy kiedykolwiek byłam dla niego czymś, czego pragnął. tak bardzo chciałabym zobaczyć Go teraz, poczuć Jego zapach wtulając się w Jego ciało. poczuć, że jest tylko dla mnie, że dla mnie byłby w stanie zrobić coś wbrew temu co było. | endoftime.
|
|
|
siedziałam z przyjaciółką pod jej domem. - gdzie on jest? - zapytałam czekając na jej brata a mojego chłopaka. - nie wiem, pewnie siedzi z kumplami i pije. zawsze tak robi jak się pokłócicie. - rzuciła. - ja się zmywam. - powiedziałam wstając, wtedy podjechało czarne auto z którego się wyczołgał. - skarbie jak ja cię kocham. - krzyczał kiedy mnie zobaczył. - daruj sobie. - syknęłam. wydzierałam się na niego z dobre 10 minut w końcu wyszedł z samochodu jego kumpel. - proszę cię, pogódź się z nim bo już mam dość tego jak ciągle o tobie gada i o tym jak cię kocha i chce żebyś mu wybaczyła. - powiedział. - ty chuju się nie wtrącaj, nie prosiłem cię o głos, spierdalaj do sklepu po piwo i wracaj szybko. - krzyczał na kumpla. - mówiłam ci coś na temat picia, nie skończysz nie gadam z tobą. - rzuciłam idąc przed siebie. - czekaj. - wybełkotał i przyciskając mnie do ściany musnął moje wargi. - wiem, że ci zależy. - syknął a ja odeszłam z uśmiechem na twarzy wiedząc, że ma rację. / gmxd
|
|
|
na sam widok żyletki usta układają mi się w uśmiech a oczy szklą się, po chwili już siedzę rysując nowe dziary na ręce. pomaga mi to, nie czuję bólu, czuję szczęście i ulgę gdy mogę się okaleczyć i zobaczyć przyjaciela w drzwiach który łapiąc się za głowę próbuje mi przegadać żebym więcej tego nie robiła, ja po prostu nie potrafię przestać a on tego nie rozumie, to tak jakbym powiedziała mu żeby przestał palić szlugi . / grozisz_mi_xd
|
|
|
|
Chyba już do końca życia przed oczami będę miała ten Twój głupkowaty uśmiech.
|
|
|
|