|
Mam tylko muzę,
Tak naprawdę nie mam nic więcej
To co nakręcę sobie w bani i lej.
Za zdrowie będę piła za nich
Z ziomami, którzy ze mną stoją.
I jebać to co stało się codzienną paranoją.
|
|
|
"..a my, a my, a my
dziś chcemy tylko znaleźć siebie w tym,
co o nas myślą
a wy, a wy, a wy,
wcale nie chcecie być gorsi,
tu tylko Bóg może nas sądzić..."
|
|
|
Rozumiesz to? czy nigdy o tym nie myślałeś
Jak wierny pies stu procentowe oddanie
Ja nie wiem czy ty też postąpiłbyś tak dokładnie
Ja bez zastanowienia podejmuję działanie
Ty słuchasz tego tekstu nie chcę wiedzieć co czujesz
Bo mogłoby się okazać że do nikogo to mówię
Wiem, tacy są ludzie więc może jesteś kimś więcej
Ode mnie daję sto procent nie chcę niczego w podzięce
|
|
|
Trzymamy się razem pomimo swoich żyć
W rodzinie nic nie ginie tak ma być
|
|
|
Musze byc pewny Ciebie jak sam siebie wtedy jesteś moim bratem nawet w ogień pójdę przecież
|
|
|
Marzę teraz i będę marzył kiedy będę starszy
niech mnie ktoś o marzenie o Tobie oskarży
wtedy bez wątpienia jestem winny
nie ma prawa robić tego nikt inny
nie pozwolę na to nigdy
marzę podczas ulewnego deszczu i gdy
słońce świeci od świtu do zmierzchu
za to nie dam wsadzić się do aresztu
ani zakuć w kajdanki tylko przyjdę
|
|
|
Chciałbym ci pomóc serdecznie z serca,
ale to tak jakby ślepiec chciał prowadzić ślepca.
|
|
|
żeby funkcjonować ty też musisz pić,
bo potrafisz oddychać, ale nie potrafisz żyć
|
|
|
To jest świat naszych marzeń, który legł w gruzach człowiek,
coraz więcej bólu, aż przestajesz czuć cokolwiek,
ciepłej wódki duży haust, idę przez to w ciemno,
nie jestem sam bliscy zmarli są już ze mną.
|
|
|
Jestem handlarzem śmierci możesz mówić mi królu
Ja pomogę ci przekroczyć znaną granicę bólu
Kilometry sznuru są moimi farbami i płótnem
Jestem artystą śmierć to dla mnie piękno absolutne
Wejdź na łódkę, a ja jak Charon wezmę cię ze sobą
Dzień twoich urodzin będzie obchodzony żałobą
|
|
|
Nie chcę prawić morałów bo sam nie jestem święty
W górę szkło, wypijmy za błędy
|
|
|
Wiem co mam mówić by na dobre mi to wyszło, szczerość za szczerość to kurwa oczywistość
|
|
|
|