![czuję jak mnie od siebie oddala. widzę że nie chce mówić jak tak na prawdę jest u Niego. odrzuca mnie od siebie. zamyka się na mnie próbując mnie od siebie odtrącić. rzuca we mnie wszystkim co może mnie zranić od środka prawdą kłamstwem i wkurwieniem. rozładowuje swoje emocje wrzeszcząc na mnie. jest coraz dalej coraz gorzej mi do Niego dotrzeć jest Go coraz mniej w moim życiu.. a na to nie pozwolę nigdy. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
czuję jak mnie od siebie oddala. widzę, że nie chce mówić jak tak na prawdę jest u Niego. odrzuca mnie od siebie. zamyka się na mnie, próbując mnie od siebie odtrącić. rzuca we mnie wszystkim, co może mnie zranić od środka - prawdą, kłamstwem, i wkurwieniem. rozładowuje swoje emocje wrzeszcząc na mnie. jest coraz dalej, coraz gorzej mi do Niego dotrzeć, jest Go coraz mniej w moim życiu.. a na to nie pozwolę, nigdy. || kissmyshoes
|
|
![setki razy odchodziłeś ode mnie ze łzami w oczach krzycząc że Cię niszczę. podobnie robiłam ja zostawiając Cię bo nie dawałam rady. godzinami paradoksalnie się kłóciliśmy bo o to by w Naszym związku w końcu było dobrze. wiele razy waliliśmy pięścią w ścianę rzucaliśmy talerzami i innymi przedmiotami. zrobiliśmy sobie z psychiki bagno i po co to wszystko było? po co te łzy te kłótnie i te poranione nadgarstki? jaki sens miało to wszystko każde staranie się każde naprawianie? do czego doszliśmy dzięki temu? chyba do punktu wyjścia bo właśnie tutaj znajdujemy się już od roku... kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
setki razy odchodziłeś ode mnie, ze łzami w oczach krzycząc, że Cię niszczę. podobnie robiłam ja - zostawiając Cię, bo nie dawałam rady. godzinami paradoksalnie się kłóciliśmy - bo o to, by w Naszym związku w końcu było dobrze. wiele razy waliliśmy pięścią w ścianę, rzucaliśmy talerzami, i innymi przedmiotami. zrobiliśmy sobie z psychiki bagno - i po co to wszystko było? po co te łzy, te kłótnie i te poranione nadgarstki? jaki sens miało to wszystko - każde staranie się, każde naprawianie? do czego doszliśmy dzięki temu? chyba do punktu wyjścia, bo właśnie tutaj znajdujemy się już od roku... || kissmyshoes
|
|
![kolejny raz mnie osaczasz. kolejny raz czuję jak wracają wspomnienia które tak dawno wywaliłam z głowy siłą. kolejny raz moja poczta głosowa słyszy Twój głos. kolejny raz sprawiasz że cierpię. kolejny raz udowadniasz że jesteś pieprzonym dzieciakiem. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
kolejny raz mnie osaczasz. kolejny raz czuję jak wracają wspomnienia, które tak dawno wywaliłam z głowy siłą. kolejny raz moja poczta głosowa słyszy Twój głos. kolejny raz sprawiasz, że cierpię. kolejny raz udowadniasz, że jesteś pieprzonym dzieciakiem. || kissmyshoes
|
|
![widziałam w Jej oczach wiele razy ból i wtedy też sama go czułam. widziałam jak się na mnie zawodzi i jak bardzo mnie nienawidzi. widziałam słabość którą starała się ukryć. widziałam cierpienie z miłości które tak mocno ją niszczyło. dzisiaj w Jej oczach widzę szczęście. widzę uśmiech i spokój a to najpiękniejszy obraz jaki mogłam sobie wymarzyć podobnie jak to że mogę patrzeć w te oczy i widzę w nich tak ogromne pokłady miłości z której część skierowana jest do mnie. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
widziałam w Jej oczach wiele razy ból - i wtedy też sama go czułam. widziałam jak się na mnie zawodzi, i jak bardzo mnie nienawidzi. widziałam słabość, którą starała się ukryć. widziałam cierpienie z miłości, które tak mocno ją niszczyło. dzisiaj w Jej oczach widzę szczęście. widzę uśmiech, i spokój - a to najpiękniejszy obraz, jaki mogłam sobie wymarzyć, podobnie jak to, że mogę patrzeć w te oczy, i widzę w nich tak ogromne pokłady miłości, z której część skierowana jest do mnie. || kissmyshoes
|
|
![wracam do Polski wyskoczyłam do Niego nagle przerywając rozmowę. zmieszał się nie wiedząc co powiedzieć po chwili jednak dodał: oo super. na ile? z wymuszonym uśmiechem. na stałe skarbeńku dodałam ironicznie. co kurwa? zwariowałaś już do reszty? wkurzył się. uśmiechnęłam się lekko. doskonale wiedziałam że nie chce mojego powrotu. no to chyba nie ja zwariowałam rzuciłam wrednie. nie odezwał się. siedział przez chwilę w ciszy zamyślony. wracasz przeze mnie no nie? zapytał z niechęcią. otóż to. ktoś Ci musi wyjebać blachę w ryj i ogarnąć powiedziałam stanowczo. patrzył na mnie wkurwiony po czym dodał: niepotrzebnie . obiecałam być zawsze. i obiecałam pierdolnąć w łeb w odpowiednim momencie. więc szykuj się na kilka ciosów w październiku zwłaszcza tych od życia dodałam rozłączając się by nie słyszeć Jego dennych kłamliwych przekonań że przecież jest dobrze i doskonale sobie radzi. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
"wracam do Polski" - wyskoczyłam do Niego nagle, przerywając rozmowę. zmieszał się, nie wiedząc co powiedzieć, po chwili jednak dodał:"oo,super. na ile?" - z wymuszonym uśmiechem. "na stałe, skarbeńku"- dodałam, ironicznie. "co kurwa? zwariowałaś już do reszty?"- wkurzył się. uśmiechnęłam się lekko. doskonale wiedziałam, że nie chce mojego powrotu. "no to chyba nie ja zwariowałam" - rzuciłam wrednie. nie odezwał się. siedział przez chwilę w ciszy,zamyślony. "wracasz przeze mnie, no nie?"- zapytał z niechęcią. "otóż to. ktoś Ci musi wyjebać blachę w ryj, i ogarnąć" - powiedziałam stanowczo. patrzył na mnie wkurwiony, po czym dodał:"niepotrzebnie". "obiecałam być zawsze. i obiecałam pierdolnąć w łeb w odpowiednim momencie. więc szykuj się na kilka ciosów w październiku,zwłaszcza tych od życia"- dodałam,rozłączając się, by nie słyszeć Jego dennych kłamliwych przekonań, że przecież jest dobrze, i doskonale sobie radzi. || kissmyshoes
|
|
![siema brat. wiesz dorosłam a przecież tak bardzo tego chciałeś. już nie jestem tą samą panną na którą ciągle się wkurwiałeś o wieczne imprezy. ogarnęłam się trochę. skończyłam z dragami a tego chyba chciałeś najbardziej. dzisiaj to dla mnie zamknięty temat bo ich nie tykam. zaczęłam nawet się leczyć biegam jak głupia po szpitalach i lekarzach walczę z tym. nie poddam się już nigdy. próbuję naprawiać swoje życie próbuję zacząć je na nowo i wiem że byłbyś dumny. zerknij na mnie od czasu do czasu tam z góry bo czasami potrzebuję pomocy znaku i opieki. kocham Cię i trzymam w swoim sercu najgłębiej jak mogę mimo wszystko. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
siema,brat. wiesz, dorosłam - a przecież tak bardzo tego chciałeś. już nie jestem tą samą panną, na którą ciągle się wkurwiałeś, o wieczne imprezy. ogarnęłam się, trochę. skończyłam z dragami - a tego chyba chciałeś najbardziej. dzisiaj to dla mnie zamknięty temat, bo ich nie tykam. zaczęłam nawet się leczyć - biegam jak głupia po szpitalach, i lekarzach - walczę z tym. nie poddam się już nigdy. próbuję naprawiać swoje życie, próbuję zacząć je na nowo - i wiem, że byłbyś dumny. zerknij na mnie od czasu do czasu tam z góry, bo czasami potrzebuję pomocy, znaku i opieki. kocham Cię, i trzymam w swoim sercu najgłębiej jak mogę - mimo wszystko. || kissmyshoes
|
|
![nigdy nie był sam. nawet przez sekundę nie mógł powiedzieć że nie miał przyjaciół. był rodziną bratem kimś bardzo ważnym. byliśmy przy Nim zawsze i codziennie staraliśmy się by na Jego twarzy gościł uśmiech. poświęcaliśmy dla Niego tak wiele. i co? oszukał Nas tak bardzo. zdradził zostawił... odszedł.. bez jakiejkolwiek walki całkiem się poddając tak bardzo Nas raniąc.. po prostu zniknął na zawsze. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
nigdy nie był sam. nawet przez sekundę, nie mógł powiedzieć, że nie miał przyjaciół. był rodziną, bratem, kimś bardzo ważnym. byliśmy przy Nim zawsze, i codziennie staraliśmy się by na Jego twarzy gościł uśmiech. poświęcaliśmy dla Niego tak wiele. i co? oszukał Nas, tak bardzo. zdradził, zostawił... odszedł.. bez jakiejkolwiek walki, całkiem się poddając, tak bardzo Nas raniąc.. po prostu zniknął, na zawsze. || kissmyshoes
|
|
![byłeś najważniejszy. ważniejszy niż zdrowie które tak bardzo traciłam będąc u Twego boku. ważniejszy niż zdanie rodziców z którym walczyłam tak bardzo. ważniejszy niż przyjaciel który ciągle się wkurwiał i nie mógł sobie wybaczyć że przez Ciebie ryczę. ważniejszy niż te białe kreski które potrafiłam zdmuchnąć gdy tylko mnie o to poprosiłeś. ważniejszy niż wszystko dookoła najbardziej istotny priorytetowy. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
byłeś najważniejszy. ważniejszy niż zdrowie, które tak bardzo traciłam będąc u Twego boku. ważniejszy niż zdanie rodziców, z którym walczyłam tak bardzo. ważniejszy niż przyjaciel, który ciągle się wkurwiał, i nie mógł sobie wybaczyć, że przez Ciebie ryczę. ważniejszy niż te białe kreski, które potrafiłam zdmuchnąć, gdy tylko mnie o to poprosiłeś. ważniejszy niż wszystko dookoła - najbardziej istotny, priorytetowy. || kissmyshoes
|
|
![cz.1 w końcu po prawie roku czasu byliśmy zmuszeni a zarazem zebraliśmy się do tego by normalnie porozmawiać. przez dłuższą chwilę siedzielśmy w milczeniu po prostu na siebie patrząc. sączyłam kawę zastanawiając się nad wspólnymi chwilami i prawie trzema latami razem. gadaliśmy długo o dziwo. potrafiliśmy odstawić na bok własne problemy by móc porozmawiać o czymś co było teraz priorytetem. po godzinie dyskusji narad i burzy mózgów mieliśmy chwilę na oddech. wyszłam przed lokal żeby zapalić Damian wyszedł za mną. masz ognia? zapytałam nerwowo wyjmując fajkę.](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.1]w końcu, po prawie roku czasu byliśmy zmuszeni, a zarazem zebraliśmy się do tego, by normalnie porozmawiać. przez dłuższą chwilę siedzielśmy w milczeniu, po prostu na siebie patrząc. sączyłam kawę, zastanawiając się nad wspólnymi chwilami, i prawie trzema latami razem. gadaliśmy długo, o dziwo. potrafiliśmy odstawić na bok własne problemy, by móc porozmawiać o czymś co było teraz priorytetem. po godzinie dyskusji, narad i burzy mózgów, mieliśmy chwilę na oddech. wyszłam przed lokal żeby zapalić - Damian wyszedł za mną. "masz ognia?" - zapytałam, nerwowo wyjmując fajkę.
|
|
![cz.2 podał mi zapalniczkę lekko muskając moją rękę. spojrzał na mnie nagle. to pierwszy dotyk od tak dawna powiedział cicho szybko zmieniając temat. strasznie trzęsą Ci się ręce dodał. spojrzałam na Niego lekko się uśmiechając. to nic takiego powiedziałam próbując zmienić temat. Damian palił fajkę przyglądając się na zatłoczone ulice. tęsknię za Tobą... wyskoczył nagle. spuściłam głowę w dół próbując nie odpowiadać na pytanie ale czułam na sobie Jego wzrok który oczekiwał odpowiedzi. za dużo się wydarzyło.. nie dokończyłam bo przerwał mi łapiąc mnie za rękę.](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.2]podał mi zapalniczkę, lekko muskając moją rękę. spojrzał na mnie nagle. "to pierwszy dotyk od tak dawna" - powiedział cicho, szybko zmieniając temat. "strasznie trzęsą Ci się ręce" - dodał. spojrzałam na Niego lekko się uśmiechając. "to nic takiego" - powiedziałam, próbując zmienić temat. Damian palił fajkę, przyglądając się na zatłoczone ulice. "tęsknię za Tobą..." - wyskoczył nagle. spuściłam głowę w dół, próbując nie odpowiadać na pytanie, ale czułam na sobie Jego wzrok, który oczekiwał odpowiedzi. "za dużo się wydarzyło.." - nie dokończyłam, bo przerwał mi, łapiąc mnie za rękę.
|
|
![cz.3 przecież ja Cię kocham... najmocniej na świecie. jesteś jedyną osobą na której mi zależy.. dajmy sobie szansę powiedział ze skruszoną miną. nie ma opcji powiedziałam stanowczo kierując się w stronę wejścia do baru. złapał mocniej moją rękę próbując mnie zatrzymać. puść rzuciłam. nadal mnie trzymał patrząc na mnie błagającym wzrokiem. puść powiedziałam krzyknęłam wyrywając się z Jego uścisku. patrzyłam na Niego znienawidzonym wzrokiem. nie możemy być razem. ja Cię nie kocham i nigdy nie wybaczę Ci tego bagna w jakie mnie wpakowałeś w czasie kiedy najbardziej Cię potrzebowałam powiedziałam patrząc mu w oczy i modląc się o to by zabolały Go te słowa jak najbardziej tak jak mnie wtedy gdy to wszystko rozpadało się w drobny mak. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.3]"przecież ja Cię kocham... najmocniej na świecie. jesteś jedyną osobą, na której mi zależy.. dajmy sobie szansę" - powiedział, ze skruszoną miną. "nie ma opcji" - powiedziałam stanowczo, kierując się w stronę wejścia do baru. złapał mocniej moją rękę, próbując mnie zatrzymać. "puść" - rzuciłam. nadal mnie trzymał, patrząc na mnie błagającym wzrokiem. "puść powiedziałam" - krzyknęłam, wyrywając się z Jego uścisku. patrzyłam na Niego znienawidzonym wzrokiem. "nie możemy być razem. ja Cię nie kocham, i nigdy nie wybaczę Ci tego bagna w jakie mnie wpakowałeś w czasie, kiedy najbardziej Cię potrzebowałam" - powiedziałam, patrząc mu w oczy, i modląc się o to, by zabolały Go te słowa jak najbardziej - tak jak mnie, wtedy, gdy to wszystko rozpadało się w drobny mak. || kissmyshoes
|
|
![Wasza córka to dno. Wasza córka wiecznie okupuje ławki na blokowiskach. Wasza córka to ćpunka. Wasza córka zadaje się tylko z facetami. Wasza córka to szmata. Wasza córka potrafi tylko się bić. Wasza córka to dziwka. Wasza córka to przegrany element. A najgorsze w tych słowach było to że w to wierzyliście... kochani rodzice ehe. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
Wasza córka to dno. Wasza córka wiecznie okupuje ławki na blokowiskach. Wasza córka to ćpunka. Wasza córka zadaje się tylko z facetami. Wasza córka to szmata. Wasza córka potrafi tylko się bić. Wasza córka to dziwka. Wasza córka to przegrany element. A najgorsze w tych słowach było to, że w to wierzyliście... kochani rodzice,ehe. || kissmyshoes
|
|
|
|