 |
|
uzależniam Cię na dobre, może lepiej nie zaczynać
|
|
 |
|
póki serca mi nie wyrwiesz, nie weźmiesz mi nic.
|
|
 |
|
jestem sam, jesteśmy sami oboje i zastanawiam się, czy można być samemu we dwoje
|
|
 |
|
Goń, jeśli ciągle czujesz ogień. Goń, to co dało się ocalić w nas. Goń twoje myśli, w mojej głowie. Goń! udawajmy, że to pierwszy raz.
|
|
 |
|
nie rób tak, to nieetyczne kolego
|
|
 |
|
uwielbiam jesień ponad wszystko
|
|
 |
|
ty masz rację, a ja chore ambicje.
|
|
 |
|
widzę ból w jego spojrzeniu, choć jeszcze nie wyrządziłam mu żadnej krzywdy.
|
|
 |
|
jesień i wspomnienia, przeszywające na wylot papierowe serce.
|
|
 |
|
od prawie pięciu lat wbijasz nóż w moje serce. tępy, brudny i zardzewiały. wolno, długo i boleśnie.
|
|
|
|