 |
|
gdybym miała wybierać bycie z tobą lub z żadnym innych . bez wahania wybrała bym samotne życie.
|
|
 |
|
może nie jestem kobietą sukcesu, nie mam 2 metrowych nóg i najlepszej dupy w mieście, ale znam swoje wartości w odróżnieniu do tych sztucznych panienek które pieprzysz co wieczór.
|
|
 |
|
poluźniłam mu ciasną smycz. wychodził z kolegami, upijali się, a potem, godzinami nie odbierał telefonu. z jednej ''samotnej'' imprezy w tygodniu, zrobiły się trzy. po dwóch miesiącach zorientowałam się, że zaczął palić i wskoczył do łóżka swojej koleżance, pewnie nawet nie raz. ta sytuacja utwierdziła mnie w przekonaniu, że miłość nie polega na zaufaniu.
|
|
 |
|
dyskoteka szkolna, siedziała pod ścianą, chłopak ją zostawił, znajome poszły w tango, przyjaciół nie miała, zamknięta była, chciała sama tańczyć, ale się nie odważyła. podszedł do niej maczo szkolny, najlepsze ciacho w mieście. zaprosił do przytulańca, naturalne? nie dla niej. od zawsze była typem kujonicy, lecz tego dnia wyglądała nienormalnie, kusząco, ładnie. zgodziła się. poczuła zazdrość na swojej jasnej skórze, obsypanej brokatem, po minucie byli jedyną parą na dużym parkiecie, po jednym tańcu był drugi, kolejny, następny. randka, dwie, dziesięć, za jedenastą pocałunek, miłość na całe życie.
|
|
 |
|
nie trzymała się, z najpopularniejszymi ludźmi w szkole, ale od zawsze była obiektem ludzkiej zazdrości. normalna, ładna dziewczyna, chłopcy oglądali się za nią, do tego anielska dusza i wiele zdolności. nie miała nic wspólnego z zawistnymi osóbkami, starała się pomagać wszystkim, nawet najgorszym, nielubianym. miała przyjaciółkę, zwyczajną, na pozór, trochę kujonowatą. znasz pewnie takie dziewczyny. zamknięta była. dzięki niej, szybko się otworzyła, wyładniała jakoś, fryzjer, delikatny makijaż, nie poznasz jej dzisiaj, mimo tego jest miła. z charakteru nic się nie zmieniła. kocham takich ludzi, nie wpływowych wcale, choć nie znam ich wielu, duża ilość takich uczyniła by świat nudnym, a tego nie chcemy.
|
|
 |
|
- walcz ! -podpowiadała wiara.
- nie rób jej nadzieji - odpowiedziało życie.
|
|
 |
|
- No tak. Ale sama masz to wszystko robić? Nie chcesz kogoś kto razem z Tobą będzie się cieszył Twoim szczęściem? - Chyba tak. Chyba chcę robić to wszystko sama. - Mam nadzieję, że z czasem Ci to przejdzie. - Czemu? Uważam, że w naszym pokoleniu jest normalne odrzucanie miłości. - Może i tak. Ale zycie samemu? Bez kogoś do kogo możesz się przytulić, powiedzieć, że go kochasz? Przecież to takie... magiczne.
|
|
 |
|
nie odliczam już godzin do naszego spotkania, nie wypatruje Cię w każdym autobusie i nie uśmiecham się jak kiedyś gdy piszesz do mnie 'piękna' . co nie oznacza że przestałam Cię kochać. po prostu uodporniłam się na twoje kłamstwa i pojęłam ze czasem warto odpuścić myśląc o sobie.
|
|
|
|