 |
Każdy z nas tęskni za czymś lub za kimś, nie ma "nietęskniącego" człowieka.
|
|
 |
Każdy ma jakieś uczucie o którym powinien zapomnieć.
|
|
 |
Najczęściej poruszają nas słowa, które ktoś powiedział niechcący, mimochodem. Nie o tym myślał, nie o to mu chodziło, a właśnie to trafiło.
|
|
 |
Nie kochaj chłopaka, nie kochaj faceta. Kochaj mężczyznę. Bo chłopak to jeszcze dziecko, facet to świnia, a na Twoją miłość zasługuje tylko prawdziwy mężczyzna.
|
|
 |
Nigdy nie popełniaj tego samego błędu dwa razy, ponieważ na drugim razem to nie będzie twój błąd, a wyłącznie twój wybór.
|
|
 |
A teraz wstań, zrób perfekcyjny makijaż
i nie pokazuj nikomu, że coś Cię rozwala od środka.
|
|
 |
Mówią mi zmień swoje życie ale nikt nie wie jak trudno jest to zrobić gdy nie panuje się nad niczym ważnym..
|
|
 |
Głęboko wydycham powietrze odchylając się. Napotykam na przeszkodę. Mięśnie lekko drgnęły. Przez chwilę opieram się tyłem głowy o Twój brzuch i wysoko podnosząc wzrok obserwuję Twoje ciemne spojrzenie. - Nie strasz mnie, proszę - rzucam, uśmiechając się. Poprawiasz moje dłonie na sprzęcie, zaciskasz je na rączkach. - Mocno. Jak obsuną Ci się palce, to będzie nokaut - stwierdzasz świdrując mnie wzrokiem. Kolejne powtórzenia są perfekcyjne. Stój tu, nie ma lepszej motywacji od Twojego uśmiechu.
|
|
 |
Obiecuję, że pośród tych ubrań, kilku toreb, portfela, dokumentów, masy notatek, chusteczek, resztek jedzenia, książek znajdę miejsce dla Ciebie w moim łóżku.
|
|
 |
Wszystko się nieustannie kończy i na nowo powstaje.
|
|
 |
Myśląc nad sensem życia zawsze dojdziesz do wniosku 'pierdolę to. mam wszystko gdzieś. nie będę się już przejmować opinią innych.' A teraz przyznaj się ile razy już na tych wnioskach się kończyło. Ja powiem szczerze, że już straciłam rachubę.
|
|
 |
Puść moje ramię, nie szarp, nie próbuj mnie odwrócić, nie dotykaj, zabierz tą dłoń, proszę, pali mnie Twój dotyk, Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę, nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się, stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem, zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera, nie patrz, czuję Twój wzrok, chcę krzyczeć, słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie, nie zbliżaj dłoni, nie unoś mojego podbródka. Jesteś, po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość, coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz, widzisz - udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.
|
|
|
|