 |
- musisz obiecać Mi jedno. - wszystko, czego zechcesz. - kochaj Mnie. - oczywiście ! - wiecznie.. - a co, jeśli umrę ? - gdybyś naprawdę Mnie kochał, nigdy nie zadałbyś tego pytania. bo nie kocha się ciałem, lecz duszą.nie musisz stać obok i szepcząc wyznawać Mi miłość, ja muszę to czuć. [ yezoo ]
|
|
 |
gdyby rok wstecz ktoś powiedział Mi przez co przejdę, nie uwierzyłabym mu. niemożliwymi wydawałyby się bezsenne noce, podkrążone oczy, roztrzęsione ręce, czy popękane usta. nie przejęłabym się nagłą przeprowadzką, natychmiastową zmianą charakteru i stanowczością, jaką zacznę dysponować. każde użyte słowo byłoby dla Mnie fałszem. nawet to, że w obrębie tego czasu, spotkam człowieka, który zmieni Moje podejście do życia. który nauczy dawać się z siebie jak najwięcej. i który zabije we Mnie miłość, która będzie najdroższym skarbem, jaki będę mogła Mu podarować. poznam kogoś, kto bez mrugnięcia okiem, muśnie po raz ostatni Moje wargi pozostawiając na nich ślad jeszcze wtedy, poprawnego życia. [ yezoo ]
|
|
 |
wyszłam na papierosa, z grupką przyjaciół. odpaliłam szluga, puściłam Elda - humor mnie opuścił. kolejna jedynka z fizyki, nieporozumienie z nauczycielką, byłam wściekła. spojrzałam przed siebie, stał na przeciwko mnie, nasze spojrzenia spotkały się, zakłopotana odwróciłam głowę w drugą stronę, wolę zapomnieć.
|
|
 |
zaciśnięte uste, łzy w oczach, stłumiony krzyk. znowu przegrałam walkę z samą soba. kilka dołujących piosenek, oraz przykre sytuacje sprawiły, że to zrobiłam. moja srebrna przyjaciółka, po raz kolejny przyniosła mi ukojenie. myślałam, iż z tego wyszłam, niestety nie udało mi się. nie jestem silna. pierdolona siedemnastolatka z depresją i rapem w słuchawkach to właśnie ja, nic na to nie poradzę.
|
|
 |
nasza miłość jest jak marihuana. nadaje życiu barw, sprawia, iż często śmiejemy się, aczkolwiek w dużych ilościach prowadzi do kłopotów.
|
|
 |
niby wszystko się układa. koncert ulubionego zespołu, oceny, przyjaciele. między nami również jest okey, ale jednak coś nie daje mi spać. kolejna chora akcja z Twoimi rodzicami niszczy moją psychikę, sprawiła, iż całą noc przepłakałam. jesteś dla mnie najistotniejszy. musisz wiedzieć, że pomogę wyjść Ci z najtrudniejszej sytuacji, ba, nastawię karku za Ciebie, Kochanie.
|
|
 |
zabolało, gdy syknął Mi do ucha, że odchodzi. że już nigdy więcej nie obudzi Mnie rano. nie muśnie wargami Moich ust. nie obejmie ramionami kruchego ciała. nie wypije ze Mną piwa i nie porozmawia tak po prostu o życiu. nie poogląda setny raz tego samego filmu. nie zaśpiewa Mi na ławce w parku miłosnej serenady. nie pokocha. bo odchodzi. ucieka. zostawia. idzie w chuj. [ yezoo ]
|
|
 |
wartość życia ? to wszystkie wylane łzy. nieprzespane noce. wyrzuty sumienia. kłamstwa. nieufność. litry wypitej wódki. i paczki spalonych papierosów. godziny przegadanych nocy. ból. marzenia. odcinanie się od wspomnień. to każdy ułamek sekundy poświęcony na myśl o Nim. każdy łyk wina z toastem dla Niego. każda spalona fajka dla Niego. zniszczenie sobie kawałka życia, przez Niego. [ yezoo ]
|
|
 |
" Po prostu kochała mężczyznę, który nadmuchał Ją, jak balon, a potem nie udzielając instrukcji, przeciął liny i wysłał Ją, by dryfowała poprzez przestrzeń."
|
|
 |
Mogą się z nas śmiać, lecz to wszystko było ważne.
|
|
 |
Zostań, a oboje się przekonamy czy warto.
|
|
 |
z opróżnioną już butelką jacka daniellsa i spaloną paczką L&M'ów niebieskich, wciąż czekam. na cud, albo na Ciebie. zresztą, jedno drugiego nie wyklucza. naiwność zapanowała nad Moim rozsądkiem. ludzie mówią do Mnie, próbując przemówić, że to już nie ma najmniejszego sensu. mama od paru dni zrezygnowała z podejmowania jakichkolwiek rozmów ze Mną. nawet pies nie przychodzi już poleżeć sobie w łóżku. wszyscy czekają, aż rozwiąże się odwieczny dla Mnie problem - Ty. [ yezoo ]
|
|
|
|