 |
Zadają nam ból , a my wciąż przy nich tkwimy . . dlaczego? / nieracjonalnie
|
|
 |
płynie czas. pale staff. carpe diem, ziomek. / śliwa
|
|
 |
Mam dość miłości z przymusu, udawanych uczuć, kłamstw, ciągłego bezsensownego ufania komuś, kto wydaje się być tym najważniejszym, a w rzeczywistości to kolejny, który lubi się zabawić, który właśnie to nazywa swoim stylem. . / nieracjonalnie
|
|
 |
co w Nim było takiego, że nikt nie potrafi Go zastąpić ? oczy - czekoladowe, tak cudownie we mnie wpatrzone. uśmiech - który wręcz błyszczał. miny - gdy mu coś nie pasowało, i do tego cudowne marszczenie czoła. ręce - które ściskały mnie chyba najmocniej na świecie. ciepło - którym obdarowywał mnie zawsze. myśli - które za każdym razem mnie zaskakiwały, i miały w sobie coś cudownego. serce - które kochało inną. / veriolla
|
|
 |
zamknij oczy. tak, teraz. nie oszukuj, to nie miałoby sensu. pomyśl o mnie. powoli. szczegół po szczególe. najpierw poczuj znowu mój zapach, fakturę skóry na mojej szyi. potem miękkość moich włosów, w które tak lubiłeś chować twarz. przypomnij sobie mój cichy śmiech, przyspieszone bicie serca kiedy byłeś obok. odcień tęczówek, smak ust. i to, jak ufnie zawsze się w ciebie wtulałam. masz już mój pełen obraz. i tęsknisz, na pewno, musisz. ale przypomnij sobie jeszcze jedno. przypomnij sobie, że mnie kochałeś. / smacker_
|
|
 |
kładłam się o pierwszej w nocy - codziennie. zamykałam oczy i słyszałam wibrację telefonu, który leżał na parapecie. czytałam smsa w którym pisał mi najcudowniejsze słowa jakiekolwiek w życiu czytałam i kazał już zasypiać. robił to codziennie - mimo, że Go o to nie prosiłam. traktował to jak obowiązek, a ja tuż przed snem miałam tak piękny powód do uśmiechu. cudownie było wtedy zasypiać. / veriolla
|
|
 |
Pierwszy raz byłam w tak dużym, pustym i przeraźliwie cichym budynku... Mnóstwo pomieszczeń, tysiące okien, długie, szerokie korytarze.. Błądziłam dobre kilkadziesiąt minut. Przechodząc z pokoju do pokoju natrafiłam na tajemniczo wyglądający gabinet.. Gdy weszłam coś wstrzymało mój oddech - zobaczyłam tam Jego, człowieka, którego zwykle mogłam mieć tylko w odległych marzeniach.. Stał przy wielkim oknie, patrzył na mnie silnym a zarazem tak bardzo upragnionym wzrokiem.. Bez żadnego słowa wpadłam w Jego ramiona, opierając głowę o klatkę piersiową poczułam to samo serce, od tak wielu miesięcy dalekie.. Do teraz nie potrafię opisać jakie to uczucie.. - płakałam, dziękując Bogu za tak wspaniałą chwilę.. / nieracjonalnie
|
|
 |
następnym razem, gdy spytasz co tak naprawdę u mnie słychać, odpowiem, że jak zauważyłeś dzieje się chujowo. chyba sam domyślisz się, że z twojej winy. / smacker_
|
|
 |
Obserwuję jak to, co budowałam tyle czasu z łatwością, zaledwie w kilka chwil ulatuje bezpowrotnie. Patrzę jak papieros robi się coraz krótszy, jak ogień miejsce przy miejscu wypala resztki bezsensownej miłości. Dochodzę do momentu, w którym już nic nie da się zrobić. Wyrzucam papierosa, tak jak Ty wyrzuciłeś mnie ze swojego serca. Teraz widzę jak spada w dół, aby w końcu dotknąć dna, upaść na ziemię. Leży, dalej słabo się żarzy. Nikt go nie zauważa. Koniec. Papieros się wypalił, jak Twoje uczucie do mnie.
|
|
 |
zapomnimy. spalimy kilka paczek L&M, opróżnimy parę trunków, ulokujemy uczucia nie tam gdzie trzeba.przestaniemy żyć przeszłością , uda się , musi ./slaglove
|
|
 |
Znów mi się śnisz.. Znów, gdy się budzę pęka mi serce, znów nie potrafię zrozumieć dlaczego to tylko sen.. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
z każdym łykiem Danielsa , z każdym przydeptanym petem , z każdym kieliszkiem uniesionym ku górze , z każdą równie oddzieloną kreską , z każdą zwiniętą setką , z każdym pociągnięciem nosa , wiem że Go tracę . / slaglove
|
|
|
|