 |
prawda jest taka, że tęsknię jak popierdolona, ale nikomu się do tego nie przyznam, bo wtedy staniesz się w ich rękach bronią, którą mnie zabiją. / smacker_
|
|
 |
krzyczę do boga, który nie słyszy. ma w dupie jakąś tam naiwną dziewczynkę, która z trudem łapie kolejny oddech. nie obchodzi go moje wołanie, aby już mnie do siebie zabrał. patrzy tylko jak zabijam swoją duszę i ciało i od niechcenia przytrzymuje mnie przy jako takim życiu. / smacker_
|
|
 |
'dlaczego Ty potrafisz mieć tak idealnie na wszystko wyjebane?' - zapytałam, gdy odprowadzał mnie do domu. spojrzał na mnie i zmieniając temat powiedział:'popraw sobie szalik bo zmarzniesz', po czym naciągnął mi go na buzię. ' przecież Ty potrafisz niczym się nie przejmować ' - drążyłam temat. zatrzymał się,i obejmując mnie dodał: ' świetnie udaję, tyle'. patrzyłam na Niego ze zdziwieniem. ' to wtedy gdy zerwaliśmy, to nie było Ci obojętne? ' - zapytałam. 'wtedy? wtedy umierałem z dnia na dzień coraz bardziej, ale duma nie pozwalała mi tego pokazać' - odpowiedział, całując mnie. uśmiechnęłam się sama do siebie, bo dotarło do mnie, że ten rzekomy skurwysyn bez uczuć potrafi mieć całkiem wrażliwe wnętrze. / veriolla
|
|
 |
przeglądnij całe archiwum na gg. przeczytaj każdego Naszego smsa. przypomnij sobie każdą spędzoną wspólnie chwilę. na prawdę nie drgnie Ci nawet ta pieprzona powieka, i nic nie ściśnie Cię w sercu ? nie wierzę, kurwa.. / veriolla
|
|
 |
kiedyś się obudzę, wiesz ? ale nie tak po prostu, jak co dzień. obudzę się po raz ostatni, poukładam wszystko w swojej głowie, wyjdę i naprawię to, co tak doszczętnie zniszczyliśmy. rozluźnię się w twoich ramionach, otoczona zapachem twoich perfum. poczuję w końcu to cholerne szczęście, którego do dziś nie znam. i wrócę do domu, położę się, uśpisz mnie swoim "dobranoc" i wszystko będzie jak kiedyś. normalne, prawidłowe. z tym wyjątkiem, że potem już się nie obudzę. już nigdy. / smacker_
|
|
 |
zawsze będę mówić ci "nara", choć wiem, że nie cierpisz, zawsze będę ci znikać, mimo że wiem, że nienawidzisz mnie szukać. zawsze będę na przekór, bo to takie cholernie w moim stylu. / smacker_
|
|
 |
skąd mogłam wiedzieć, że jeden papieros sprawi, że do teraz będę nałogowym palaczem, łyk piwa skosztowany na osiedlowej ławce spowoduję,że będę stałym bywalcem tego miejsca z puszką w ręce, usłyszenie jednego z bitów Chady uczyni, że słuchawki będą już codzienną częścią mojej garderoby, skąd kurwa mogłam wiedzieć że zakocham się w Nim, tak po prostu bez powodu. / slaglove
|
|
 |
pamiętam. drżące dłonie, powiększone źrenice, jedynki w szkole, łzy mamy, gdy przed szóstą mijałam się z nią na schodach, puste butelki po gorzkich napojach, jakieś małe przezroczyste woreczki, czerwone marlboro, parę blizn które mam do teraz, naszą przyjaźń i pewnego bruneta, co nadal mąci mi w życiu./slaglove
|
|
 |
stoję przy uchylonym oknie, spoglądam na zaśnieżone ulice. papieros za papierosem, haust dymu w płuca, pusta flaszka w lodowatej dłoni. mroźny wiatr zgasza jarzące się światło świeczki, tak samo we mnie wygasła nadzieja. już wiem. zabiła mnie, zabiła jego miłość. / slaglove
|
|
 |
18:50 " To było miłe, nie prosić, mieć aż tyle. " e l d o.
|
|
|
|