 |
wyzywał ją od najgorszych , zablokował na wszystkich możliwych portalach , zerwał kontakt . ale gdy ktoś tylko powiedział coś złego na jej temat miał wpierdol na miejscu . tak , nie przestał jej kochać mimo , że wmawiał sobie codziennie coś innego .
|
|
 |
z początkiem kalendarzowej jesieni, wraz z latem odeszła nasza miłość.
|
|
 |
nie ma nic piękniejszego niż moment, kiedy w życiu pierdoli Ci się dosłownie wszystko.
|
|
 |
Chciałabym obudzić się rano, otworzyć oczy i zobaczyć Twoje łóżko, Twój kolor ścian i Twoją pościel. A potem poczuć Twoje dłonie naChciałabym obudzić się rano, otworzyć oczy i zobaczyć Twoje łóżko, Twój kolor ścian i Twoją pościel. A potem poczuć Twoje dłonie na moich ramionach.
moich ramionach.
|
|
 |
Miałam jeszcze jedną lekcję. Jego klasa już skończyła. Siedziałam w sali pod oknem. Nagle zauważyłam, że wraca pod budynek. Miał ze sobą piękną,czerwoną różę. Od razu pomyślałam, że to dla niej... Po dzwonku wyszłam i naciągnęłam kaptur na głowę. Znowu padało. Wyminęłam go, ale ktoś złapał mnie za rękę... Odwróciłam się i spojrzałam w jego niebieskie oczy. Wyszeptał ' Przepraszam. Zawaliłem. Zrozumiałem. Chcę to naprawić... ' Podał mi różę. Zaśmiałam się przez łzy, które błyskawicznie zmieszały się z deszczem i jego pocałunkami
|
|
 |
Zerwałam z nim bo mnie zdradził. Przy wszystkich w szkole objął ją. Od razu po lekcjach pobiegłam do źródełka, które znajdowało się niezbyt głęboko w lesie. Było to natomiast idealne miejsce do spotkań towarzyskich. Jedyną wadą było to, że znajdowało się ono blisko jego domu. Usiadłam na jednej z drewnianych ławeczek i zaczęłam płakać. Łzy swobodnie spadały do płynącej wody. Po jakimś czasie usłyszałam szelest liści. Ktoś szedł w moją stronę a ja nie chciałam nikogo widzieć. Nie podnosząc głowy chwyciłam torbę. Ktoś przytulił mnie od tyłu. Odepchnęłam go. " Przepraszam " - Krzyknął. ' Daj spokój ' - odpowiedziałam. ' Czemu to zrobiłeś ? ! ' " Ja sam nie wiem..." Syknęłam ze złości. Znowu powiedział " Wybacz mi ... " Tym razem nic nie powiedziałam. Podeszłam do wody, zamoczyłam w niej ręce. Pogładziłam go powoli po policzku po czym uderzyłam z całej siły. ' To cię nauczy, że lepiej ze mną nie zadzierać...
|
|
 |
Przyszedł na te ognisko razem z wujkiem. Siedziałam na fotelu zawieszonym na trzepaku. Po chwili dosiadł się do mnie. Razem wpatrywaliśmy się w gwiazdy. Odezwał się i całkiem dobrze się nam rozmawiało. Nagle zaproponował spacer. Miałam koszulkę z krótkim rękawkiem więc już po kilku krokach było mi zimno. ' Podnieś ręce do góry ' - powiedział. Zdziwiłam się, ale posłusznie wykonałam polecenie.Włożył mi swoją bluzę, która tak bardzo mi się podobała. Otoczył mnie zapach jego perfum.Zaczął gładzić mój policzek kciukiem. Spojrzał mi poważnie w oczy. ' Wybacz mi... Wtedy nie szło nam najlepiej, wiem. Ale to moj... ' " Cii, Nic nie mów... " - położyłam palec na jego ustach. Po chwili zastąpiłam go moimi wargami.
|
|
 |
Weszła do szkoły. On siedział na ławce i patrzył na nią. Powiedział coś do kumpla i on również spojrzał na nią. Nagle spomiędzy nich wychyliła się ona. Ta sama, która zniszyła ich związek. Odwróciła wzrok i szła dalej, ale po chwili poczuła czyjąś rękę na swoim biodrze. Odwrócił ją przodem do siebie i wyszeptał ' Uwielbiam kiedy się złościsz. Mała, kiedy w końcu zrozumiesz, że ona nic dla mnie nie znaczy? Liczysz się tylko ty. Zrobiłbym dużo, żebyśmy znowu byli razem... " Pocałował ją w policzek, po którym powoli potoczyła się łza
|
|
 |
Tego dnia padało. Jednak wuefista był nieugięty. Chłopcy z jego klasy musieli grać w nogę na boisku. Obserwowała go przez okno. Jego wspaniałe umięśnione ciało biegało za piłką. Nie mogła znieść tego, że nie jest jej. Ze spuszczoną głową wyszłą do toalety. Przeszła koło szadek i zderzyła się z kimś. Wielkie, mokre ciało szczelnie oparło ją o szafki. Spojrzała w jego niebieskie oczy. On położył rękę na jej biodrze. Pogładziła lekko jego policzek powoli zarastający jasnymi, delikatnymi włoskami. Dysząc schylił się i pocałował ją. ' Nadal Cię kocham ' - wyszeptał..
|
|
 |
Bóg stworzył faceta po czym pomyślał :
"stać mnie na więcej" tak powstała kobieta
|
|
 |
Staliśmy w sporej grupce na przerwie . każdy rozmawiał ze sobą chichotał . Tylko Ty i ja co chwilę patrzyliśmy się na siebie , rumieniąc się coraz bardziej . W pewnym momencie powiedziałeś , bardziej to kierując do mnie , że idziesz do domu . Wiedziałam , że chciałeś żebym poszła z Tobą , ale ja zostałam . Stchórzyłam . Wybacz , po prostu boję się , że ktoś znowu mnie zrani .
|
|
 |
jeśli myślisz że jesteś prawdziwym chodzącym ideałem faceta , to ja będę najwłaściwszą osobą by ci udowodnić że są lepsi , bardziej troskliwi , czulsi , opiekuńczy , tacy którzy mają ładniejsze oczy i słodszy uśmiech , a z ciebie taki ideał jak ze mnie zakonnica , kurwa .
|
|
|
|