 |
chyba już dawno straciliśmy wiarę w siebie.
|
|
 |
co dzień budzić się wiedząc,że otulisz moje ciało zimnego poranka.
|
|
 |
chcę być Twoim codziennym tlenem,byś beze mnie nie umiał istnieć.
|
|
 |
skręty były jak tlen,bez nich też żyję.
|
|
 |
''dziwne uczucie rozrywa cię od środka,drze na dwie części,a z ciemnej otchłani krzyczy sumienie. ''
|
|
 |
w ciemności chcę wydrapać światło, o tym marzę. Chcę przestać być pękniętym zwierciadłem Twoich marzeń./Pih
|
|
 |
odetchnij i pomyśl,po co żyjesz.
|
|
 |
jesteś i będziesz dla mnie wszystkim..
|
|
 |
cz.1 tak wiele słów chciałabym ci powiedzieć,lecz ból zatyka mi usta.znów nastały chwile,kiedy tęczowe dni zamieniły się w szarość,pustkę. nastały noce,które spędzam na myśleniu o nas-osobach,które kiedyś miały cieszyć się wspólnym szczęściem,wspólną przyszłość,jak i zarówno wspólną miłość,którą mieliśmy budować co dnia. tęsknię,bardzo tęsknię za dawnymi chwilami,mimo,że nie było ich sporu to zaliczam ich do najwspanialszych chwil w moim życiu,a wiesz czemu? bo spędziłam je z Tobą. dzięki Tobie poczułam choć przez chwile piękne uczucia których nie mogłam czuć przez długi czas.to ty dałeś mi bezpieczeństwo,miłość,poczułam się,że mam dla kogoś żyć. wierzyłam w to,że ten stan będzie trwał przez dłuższy czas.rozczarowanie?
|
|
 |
cz.2 tak,to ono tak bardzo często mi doskwiera. łudzę się ciągle,że wrócisz,że dasz jakikolwiek znak,że iskra do mnie jeszcze się tli. ale stop..czy ona kiedyś się tliła? czy może dla ciebie to wszystko było nicością? nie wiem,a tak bardzo bym chciała wiedzieć co czujesz,jak to traktowałeś. może zbyt wiele chciałam? a może nie zasługiwałam na jakąkolwiek miłość? tęsknota wykańcza moją duszę,łzy spływają,oczy stają się podpuchnięte. żyję obojętnością.
|
|
 |
cz.3 odpowiedz mi,proszę-tak bardzo chciałeś by moje życie tak wyglądało? tak bardzo lubisz ranić uczucia,które są tak cenne? ponoć znaczyłam też dla ciebie wiele,czy tak było? odezwij się,daj znak,że jeszcze w Twoich oczach jestem kimś. nie chcę stać się nikim,naprawdę tak bardzo tego nie chcę. uratuj mnie,bo spadam w pustą przepaść,i nie chcę nikogo ratunku,chcę Twoją,tylko Twoją pomocną dłoń. rozumiesz?
|
|
|
|