 |
wszystko na nic, król plaży nie ucieknie przed sercem letniej pani.
|
|
 |
kształtował pragnienia zgrabnie zawładnąwszy jej duszą.
|
|
 |
Czujesz,że świat pędzi i nie dotrzymujesz kroku..
|
|
 |
masz takie zamyślone usta, takie malinowe oczy..
|
|
 |
chciałabym się upić i usnąć za barem
|
|
 |
Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz można żyć bez powietrza!
|
|
 |
Gdy pochylisz nade mną twe usta pocałunkami nabrzmiałe,
usta moje ulecą jak dwa skrzydełka ze strachu białe,
krew moja się zerwie, aby uciekać daleko, daleko
i o twarz mi uderzy płonąca czerwona rzeka.
Oczy moje, które pod wzrokiem twym słodkim się niebią,
oczy moje umrą, a powieki je cicho pogrzebią.
Pierś moja w objęciu twej ręki stopi się jakby śnieg,
i cała zniknę jak obłok, na którym za mocny wicher legł.-
|
|
 |
Na rozrzuconych poduszkach z rajskich,
jawajskich batików
umieram słodko bez żalu, umieram cicho,
bez krzyku. --
Czas za firanką ukryty porusza skrzydłem motyla,
a moje czoło znużone coraz się niżej przechyla...
|
|
 |
chodź tu! my lubimy niegrzecznychchłopców
poczuj sok mój, skosztuj, chodź tu, chodź tu!
chcę Cię poczuć w środku,
chcę niegrzecznych chłopców,
chodź już, chodź już.
lubię, gdy jesteś nieobliczalny,
lubię, kiedy jesteś nachalny, wtedy jesteś fajny
niebezpieczny, niegrzeczny, lepszy od tych ułożonych i przewidywalnych, bo
kręci mnie głos, który mówi twardo, co chcesz zrobić bardzo.
|
|
 |
Uśmiechnięci, wpółobjęci,
Spróbujemy szukać zgody,
Choć różnimy sie od siebie,
Jak dwie krople czystej wody
|
|
 |
Sądzą, że skoro nie
znali się wcześniej,
nic miedzy nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?
|
|
 |
Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność jest piękniejsza
|
|
|
|