 |
Kłócić się z kobietą to tak samo jak próbować utopić wodę, spalić ogień lub udusić powietrze ;]
|
|
 |
Między kobiece "tak" a "nie" szpilki nie wetkniesz.
|
|
 |
Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę
Zanim powiesz, zrozum, bądź
Nigdy nie burz, buduj, twórz
Smakuj, milcz, myśl i czuj
|
|
 |
Miłość, sen i śmierć przychodzą pomału, schwyć mnie za włosy i mocno pocałuj
|
|
 |
Ludzie kpią z nas, zanim nas zdążą poznać, biorą nas za przestępców bo nie widzą w nas dobra.
|
|
 |
Mój śmiech zastąpiłeś
papierosami,
Nasze szczęście alkoholem.
Heroina zastępuje złote
pocaunki.
A marihuana stała się
Twoim powiernikiem.
|
|
 |
Depresja jest milczeniem. Nie jest zalewem rozmemłanych statusów
na Facebooku, nie jest płaczem w poduszkę po zerwaniu z chłopakiem
albo po oblaniu egzaminu na studiach. Depresja nie jest smutkiem
- to stan, w którym nawet smutek zostaje Ci odebrany.
I nagle nie masz już nic.
|
|
 |
“Dorośli mówią mi "dorośnij", wielcy kreatorzy szarej prozy codzienności, do mdłości, mam dość ich, i mam wątpliwości w ludzi, a ten świat nie jest dla nas i na pewno nas nie kupi tu dziś.
|
|
 |
I chciałam byś był. Jedyna rzecz, której tak bardzo pragnęłam, a której nie mogłam dostać.
|
|
 |
Mam wrażenie, że moje życie to ruiny, powoli sypiące się u moich stóp. Za każdym razem podnoszę nowo upadłą część, próbując zapełnić powstałą pustkę, jednak to nigdy nie będzie wyglądało jak nietknięta konstrukcja. Może inni nie widzą zmian, ale ja zawsze będę wiedziała, że właśnie w tym miejscu zniszczone zostały fundamenty, na których powstało podobieństwo poprzedniego istnienia, jednak już nie tak solidne. Słyszysz? To dźwięk rozpadającej się egzystencji. Dźwięk bólu, cierpienia i przegranej. Szczęśliwi tego nie rozumieją. Patrzą i szepcą "Dlaczego płacze? Przecież jej oczy wciąż mają tę samą zieloną barwę. Włosy nadal posiadają dar wydobywania z siebie blasku w połączeniu z mocą słońca. Jej usta wcale się nie zmieniły, wciąż mogą tworzyć ten sam uśmiech". Mylą się. Wszystkie organy w moim ciele uległy samodestrukcji. Nie jestem już człowiekiem, choć wciąż oddycham. Wciągam w płuca ból dnia codziennego. A serce? To tylko element gruzowiska, zwanego życiem.
|
|
 |
Gdzie jest Twoja silna wola? Co się z nią stało? Czy już naprawdę jesteś taka słaba, zmęczona życiem, że nie umiesz walczyć? Co się stało z osobą, która wybuchała śmiechem wtedy, kiedy trzeba było zachować ciszę, która była szalona i każdego dnia robiła coś głupiego? Która kochała otaczający ją świat, ludzi, która umiała stoczyć walkę z każdą przeciwnością i się nigdy nie poddawała?
|
|
 |
Nic nie mówisz. To nieśmiałość? Czy wstręt do ludzi?
|
|
|
|