 |
|
Koniec. Nie ma Ciebie, nie ma mnie, nie ma NAS. Przepadło. Że tak delikatnie powiem, przegiąłeś pałę, kolego. [mamotobie]
|
|
 |
Obudziłam się koło czwartej nad ranem. Chciałam przytulić się do mojego mężczyzny, ale poczułam pod głową jedynie ciepłą poduszkę. Momentalnie usiadłam, przyzwyczajając powoli wzrok do ciemności. Odetchnęłam z ulgą widząc, jak mój grecki bóg stoi oparty o framugę drzwi i patrząc na mnie z rozbawieniem zaciąga się dymem. Podeszłam do niego wolno i stojąc na przeciwko poprosiłam o fajkę. Wyciągnął do mnie dłoń, ale upuścił papierosa na podłogę przyciągając mnie do siebie. 'Nigdy ode mnie nie dostaniesz fajki, Kochanie.' Spojrzałam na niego, jak mały dzieciak proszący o lizaka, a on tylko rzucił się na łóżko i kiwnął na mnie palcem. 'No chyba nie.' Syknęłam i oparłam się o komodę. Rzucił we mnie poduszką. Tego nie mogłam mu darować. Po kilkuminutowej walce leżałam wtulona w jego klatkę piersiową. Pisałam mu list opuszkami palców na ciele. Doszłam jedynie do 'Ko' a on całując mnie w szyję powtarzał 'Ja Ciebie też.' /just_love.
|
|
 |
Nie mogę powiedzieć, że był moim Aniołem. Anioły przecież nie umierają.
|
|
 |
co ja się ludzę, przeciez on nie wróci, bo od kiedy to gdy się z zegarka wyjmie baterie czas staje./slaglove
|
|
 |
- Przepraszam, że Cię zraniłem. - Nie przepraszaj. Po prostu wypierdalaj. [?]
|
|
 |
" Gdy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać. "
|
|
 |
Idę znów na papierosa, by pośród dymu nikotyny utracić wspomnienia. Pierwszą i ostatnią rzecz, która nas łączy. [tej_ziomek]
|
|
 |
Są razem, bo umieli docenić miłość.....
|
|
 |
Mówią, że będzie dobrze, bo to nie ich problem...
|
|
 |
w dłoni odpalony papieros w drugiej szklanka szkockiej, w głowie parę wspomnień na które serce mimowolnie przyspiesza. łzy mieszają się z trunkiem, każdy łyk coraz intensywniej przemieszcza się w moich żyłach, nie chce pamiętać jaki jest twój pin do telefonu, nazwa szamponu czy ulubionego piwa. nie chce już wiedzieć jak to jest cie kochać . /slaglove
|
|
 |
Mnie nie trzeba zabierać na romantyczne kolacje , nie trzeba też płacić za mnie w kinie , ani nie trzeba stwarzać romantycznych klimatów . Mi trzeba dawać bluze wieczorami , trzeba mnie przenosić nad kałużami i nakładać mi kaptur kiedy pada . Nie trzeba mówić mi co chwile jak bardzo się mnie kocha i jak bardzo jestem dla kogoś ważna . Ważniejsze jest dla mnie to abyś wykrzyczał mi to podczas kłótni . Jestem dość skomplikowaną osobą , ale gdy się postarasz . pokochasz mnie taką jaką jestem . spróbujesz
|
|
 |
A po mojej śmierci pewnie dojde do wniosku , że byłam dla nich po prostu zbyt zajebista , dlatego Bóg postanowił zabrać mnie do siebie :D
|
|
|
|