|
Dziś Ci mówię, że prawdziwy związek jest siłą co niesie płomień,
pomimo scysji to nie domino co sypie się w moment.
Podaj mi rękę a złożę Ci na dobre i na złe przysięgę,
że nie odejdę, że będę z Tobą na zawsze dziewczyno.
Dopóki nie chcesz odpłynąć i dopóki tu jesteś,
dopóty w sercu Ty będziesz tą jedyną #boginią,
Jeśli odchodzisz dzielnie trzymam,
Ty masz tu chcieć być, wierzyć, że to sens większy ma.
Ta machina przeżyć może prowadzi przez labirynty,
musimy dojść tam gdzie nikt inny nie trafi nigdy.
|
|
|
Z początku starannie układasz wszystkie elementy
Chcesz być pewny że wzniecisz je jedna iskrą
Zostawiasz za sobą dotychczasowe błędy
To ma być całkiem nowe perfekcyjne ognisko
Postawiłeś wszystko, na szczęście się udało
Lecz ogień trawi szybko i ciągle mało ma
Coraz większe wymogi
Nie starczaj mu drzazgi
Trzeba brać kłody z pod nogi
Co kiedy kładł ci każdy
Czujesz jego blaski
Ogrzewa jego ciepło
Chciałbyś aby ta chwila trwała cała wieczność
Bo gdy ogień już bucha sam z siebie wysoko
Z tą drugą osobą możesz przeciwstawić się mrokom
Lecz gdy nadejdzie późna godzina
I nikt z dwojga nie ma siły by ogień podtrzymać
Zaczną się warty
A jak na jednej zaśniesz
Wtedy ognisko wasze zgaśnie.
|
|
|
Związek to pracochłonne ognisko
Za miłość której chce się być blisko
ale miłość choć przepali wszystko
niepielęgnowana zamienia się w popiół.
|
|
|
Znam skrajne emocje od łez po śmierć bliskich,
jak w życiu są głusi na twoje prośby i krzyki.
Jednym duszę leczy modlitwa, drugim narkotyki
nosimy maski na twarzach, by skrywać blizny.
Przecież łatwo jest dać się zwariować w tych czasach
jak od rana w komunikacjach wkurwia cię ludzka masa.
Chcemy tylko spokój i kogoś do kogo wracać,
żeby na stare lata spojrzeć w lustro i nie płakać.
|
|
|
Kolejne noce nie przespane, lecz po co się zamartwiać?
I tak wiemy już co będzie.
Chociaż drogi nie te same mamy jednak tysiące serc na osiedlach
i każdy ma swój problem, którego nie znasz.
Miną kolejne dni, kolejne plany w głowach,
Bo znowu zaczynamy coś od nowa.
|
|
|
Spotykamy się i poznajemy, nienawidzimy i kochamy
często żałujemy tego, że się już poznamy
i rozstajemy i znowu niszczymy plany,
wiem to dużo czasowników, ale tylko czas nam leczy rany.
|
|
|
Nie trać mnie, idziemy przez polarną noc.
Choć słońce nie wschodzi, ja mam jasność,
bo mam w dłoni Twoją dłoń, przy skroni Twoją skroń.
Słońce nie wschodzi, jesteś moją gwiazdą- płoń!
Tysiące kilometrów pustki wokół - to nic.
Nie zniosę tylko kropli pustki w oku Twoim.
My musimy biec, kiedy czas stoi.
My musimy chcieć, gdy Słońce nie chce wschodzić.
Nie trać mnie, choć nie powiem Ci kiedy dojdziemy,
póki idziemy lód nie może nas w siebie zamienić.
Chodź, krok w krok, biodro w biodro
Nie jest nam chłodno w ten ziąb
To jemu jest gorąco przy nas
Uwierz, wytrzymaj,
umiesz zatrzymać rezygnację
i zrezygnować z niej, zamiast rezygnować z nas.
Nie trać mnie, nawet jeśli chcesz końca i masz rację.
|
|
|
Nie wiem dlaczego, ale kręcą mnie tacy kolesie, przed którymi ostrzegała mnie mama.
|
|
|
Wiem, że gdzieś tam mam tej siły zalążek
Na zdrowy rozsądek, jak uratować ziemię?
Na dobry początek choć uratować siebie.
|
|
|
Zapach wiosny nieś, takie szczęście, wiesz?
I by nieszczęście w dal odeszło gdzieś
Czego więcej chcieć, tyle siły mieć
Żeby bezsilnym pomóc dalej przejść
To tylko mała część, będzie wszystko grać
Gdy szybko powiesz jak mam uratować świat.
|
|
|
Dlaczego nie mam takiej mocy
Żeby z człowieka stać się wiosną?
Pomagać kwiatom, kiedy rosną
Woni i ciepła dodać nocy!
Dlaczego nie mam takiej mocy
Aby wydźwignąć świat z niewoli?
Żeby odeszło to co boli
Tak jak odchodzą cienie nocy.
|
|
|
You have me crying out, crying out for more
You have me crying out, crying out for more
You have me crying out, crying out for more
You have me crying out, crying out for more=Masz mnie płaczącą, domagająca sie więcej
Masz mnie płaczącą, domagająca sie więcej
Masz mnie płaczącą, domagająca sie więcej
Masz mnie płaczącą, domagająca sie więcej .
|
|
|
|