 |
Sobotni wieczór, zbyt dużo wypitego alkoholu a za mało papierosów. Zszargne nerwy, i łzy w oczach na słowa padające z jego ust " jesteś wartościową kobietą, na dodatek piękną, możesz mieć każdego, którego tylko zapragniesz ". Późniejszy potok łez, wyzbył mnie wszystkich negatywnych emocji, piękne uczucie. Błogi stan.
|
|
 |
Nie wiele mi brakuje, od całkowitego zatracenia się w jego osobie. Po raz kolejny chcąc spróbować, wiem że będę tego żałować.
|
|
 |
Więc wypijmy za ten świat który nie chce nas teraz.
Za ten bit, za ten rap co opętał nas nieraz.
|
|
 |
Chciałabym znów usłyszeć jego głos, chociażby w słuchawce. Ten zachrypnięty męski głos, przyprawiający mnie o dreszcze.
|
|
 |
Kieliszki pójdą w ruch, czysta już czeka. To tylko kolejny wieczór bez Ciebie, to tylko kolejny miesiąc i tysiące papierosów.
|
|
 |
Ja się kurwa pytam, gdzie to moje wymarzone szczęście ?
|
|
 |
Jednego dnia, chcę byś poszedł do innej, bo przecież ja na Ciebie nie zasługuję. Drugiego mam ochotę Cię przywiązać do kszesła łańcuchami, tylko po to byś nie odszedł. Chore, wiem.
|
|
 |
Bądź szczęśliwy, ale ze mną.
|
|
|
|