 |
Widzisz? Jesteś nikim właśnie w moich oczach. Jesteś nikim, ponieważ sam wypracowałeś sobie taki status poprzez własne zachowanie. Zniszczyłeś naszą znajomość poprzez własną głupotę, ale to nic, prawda? Ty i tak się tym nie przejmujesz, nie szanujesz tego co masz i co miałeś, bawisz się uczuciami innych, ale co się będziesz zadręczał złymi myślami, jakimiś głupotami, no nie? Wolisz żyć, jak teraz, bawiąc się uczuciami innych osób, ale teraz jest czas z tym wszystkim skończyć. Czas, aby coś odbudować, ale całkowicie bez Ciebie. Nie ma miejsca na takich ludzi, jak Ty w moim życiu. Skończyły się te chwile zabaw, jakimi mogłeś przez ostatni czas się cieszyć. Skończyłam znajomość z Tobą. Zniszczyłam siebie, ale teraz staję na nogach, zaczynam budować swoją przyszłość od nowa. Nie spieszę się, nie ograniczam w niczym i powoli zaczynam korzystać z tego co daje mi los, zapominając o Tobie.
|
|
 |
Uwielbiasz mnie ranić. Uwielbiasz powracać do mojego życia i przywoływać tysiące niepotrzebnych wspomnień, rozdrapując przy tym dawne, zagojone już rany. Mścisz się na każdy możliwy sposób za ból, który ode mnie kiedyś otrzymałeś, jednocześnie starasz się śmiać z mojego nieszczęścia. Udajesz, że jesteś kimś dobrym, że mogę mieć w Tobie przyjaciela, ale kiedy naprawdę coś złego się dzieje, nie ma Ciebie. Jesteś w swoim świecie, nie słuchasz tego co do Ciebie mówię. Traktujesz mnie, jak przedmiot, jak zabawkę, którą przerzucasz z jednego miejsca na drugie. Lecz ja mam tego serdecznie dość. Nie pozwolę Ci, abyś mógł się mną tak bawić. Nie jestem przedmiotem, ale człowiekiem, który też ma uczucia. I w przeciwieństwie do Ciebie potrafię być szczera i otwarta na ludzi. Nie muszę okłamywać nikogo, aby bawić się kogoś kosztem. Nie muszę tak, jak Ty czerpać z tego żadnej satysfakcji, bo moja szczerość zawsze będzie na pozycji wygranej, a od Ciebie ludzie zaczną uciekać.
|
|
 |
Nie wierzę w Twoje słowa. Nie wierzę, że się zmienisz i to co było pomiędzy nami powróci. Nie wierzę, że nasza przyjaźń może być taka, jak kiedyś, rozumiesz? Nie wierzę w to wszystko, bo nie mam krzty szacunku, ani tym bardziej zaufania do Ciebie. Nie chcę, abyś był obecny w moim życiu, chcę skończyć to na zawsze. Chcę odejść i cieszyć się wolnością. Nie mogę cały czas siebie oszukiwać siebie i uciekać przed tym co mnie boli, co rani, co powraca czasami ze zdwojoną siłą. Nie chcę być też słaba i okazywać to na każdym kroku. Nie mogę być również uległa wiecznie na Twoje słowa. Skończyło się to co było. Nas już nie ma, nie ma tamtego życia. Rozdział, który razem tworzyliśmy został zamknięty. Zbyt wiele kłamstw wkradło się w naszą znajomość, a jeszcze więcej było nieporozumień. Nie dojdziemy już więcej do porozumienia. Oboje się zmieniliśmy i nasze ścieżki się rozeszły. Lecz Ty chcesz wrócić, a ja nie pozwolę Ci na to. Dlatego, odejdź i nie wracaj, proszę.
|
|
 |
Ulubione miejsce? Każde, w którym choć milimetr przestrzeni potrafi przypomnieć mi o Jej osobie. Ulubiona piosenka? Ta, której nie rozumieliśmy, z której nie dalo sie niczego wywnioskować, a ja i tak wiedzialem że Ona dostrzeże w niej podteksty seksualne. Ulubione zdjęcie? na tle ściany, w sukience dla mnie, z ukrytą twarzą na której pewnie i tak widniała słodko-kwaśna mina. Ulubiona wiadomość ? 'NIE LUBIE CIĘ, SORRY', z wyjaśnieniem że przecież mnie kocha. Ulubiona osoba? Właśnie Ona, wybrana z pośród miliona ludzi, których nie pamiętam, specjalnie, by o niej nigdy nie zapomnieć.
|
|
 |
Pewnie jeszcze nie raz wykrzyczę Twoje imię, gdy zburzy moją równowagę zły sen. Pewnie jeszcze nie raz rozpłaczę się i ledwo się czołgając po ziemi wypowiem Twoje imię jak prośbę o pomoc. Pewnie jeszcze nie raz zatrzymam się przy Twoim bloku, Twojej szkole i skamienieję na kilka minut. Świat się zatrzyma. Wrócą wspomnienia. Wróci obraz Nas szczęśliwych na zielonej ławce, która wciąż stoi na podwórku. Pewnie jeszcze nie raz będę wyklinać nauczycielkę od chemii i żałować, że już nigdy nie wytłumaczysz mi żadnych zagadnień. Pewnie jeszcze nie raz wstukam dziewięć cyfr Twojego numeru i będę chciała do Ciebie zadzwonić, ale stchórzę. Pewnie jeszcze nie raz będę chodzić jak zombie po nieprzespanej nocy z powodu czytania archiwum rozmów z Tobą. Pewnie jeszcze nie raz przytulę się do misia od Ciebie i wyobrażę sobie, że Ty nim jesteś. Pewnie jeszcze nie raz po słowach 'Kocham Cię' wypowiem Twoje imię. Pewnie jeszcze nie raz spojrzę w lustro i będę się nienawidzić za Twoje odejście. // kinia-96
|
|
 |
Ile razy wierzyłam w Twoje słowa, ile razy pozwalałam, abyś bawił się moimi uczuciami? Wszystko przechodziło przez granice, które nie mogły zostać przekroczone, ale mnie to nie przeszkadzało. Pozwalałam Ci na wiele rzeczy, bo ufałam Ci. Miałam do Ciebie jakiś szacunek, którego nie powinnam mieć. Byłam zaślepiona Tobą, uczucia przysłaniały mi to, jaki naprawdę jesteś. Nie wiedziałam, nawet nie chciałam przypuszczać, że nie jesteś facetem, a kompletną łajzą, od której powinnam już dawno trzymać się na dystans. Robiłeś mi tak wiele świństw, a ja każdy Twój wybryk Ci wybaczałam. Dawałam zawsze nową szansę, a niekiedy walczyłam o Ciebie, jak głupia, bo widziałam w Tobie coś, czego inni ludzie nie dostrzegali. A jednak każdy miał rację. Większość znajomych i przyjaciół powtarzała mi, aby trzymała się na dystans do Ciebie. Nie chciałam tego robić, bo po co miałam to robić, prawda? Widziałam w Tobie nadzieję na przyszłość. Ty mi ją dawałeś, a nie tylko obiecywałeś, że coś będzie dobrze.
|
|
 |
I po roku nasze oczy znowu się spotykają. // pannikt
|
|
 |
Myślę, że pewna część mnie zawsze będzie czekała na Ciebie.
|
|
 |
nie możesz być ze mną tylko wtedy, gdy wspinam się ku górze. musisz być ze mną nawet wtedy, gdy z ogromną prędkością spadam w dół - wtedy jesteś prawdziwy, wtedy jesteś mój, wtedy jestem w stanie zrobić dla Ciebie wiele. || kissmyshoes
|
|
 |
Przyszedł, jest. Jego dłonie na moich plecach, tyle ciepła, uczucia. Topię się, topię się w jego dłoniach i on to widzi. Nie jestem już pyskata, cwana, zimna. Nie mam przed czym się bronić. Jestem jego. Jestem mną. Mam ochotę schować się razem z nim przed światem, wziąć i uciec gdzieś. Mogłabym spędzić z nim rok, dekadę, wiek, bez przerwy. Robić to co zwykle, siedzieć obok niego gdy prowadzi, oglądać filmy, palić papierosy, pić za mocne drinki, rozmawiać i pozwalać mu wchodzić sobie do głowy i dowiadywać się, że on ma w swojej zupełnie to samo, całować się, narzekać na jego zarost, kochać się, zasypiać, śmiać się, jeść śniadania, słuchać jak mówi o pracy, śmiać się z naszych byłych, chodzić po barach, całować się w taksówkach, nie zwracać uwagi na ludzi, leżeć i patrzeć na siebie całymi nocami i wszystko inne, wszystko, wciąż i wciąż od nowa, bez końca. Mogłabym, chciałabym, nie wyobrażam sobie spędzenia życia inaczej, z kimś innym. Naprawdę.
|
|
 |
Czasem jeszcze mam nadzieję, że wrócisz, bo to jest silniejsze. Nic nie działa. Nie mogę się Ciebie pozbyć ze swojego życia jak fajek, alkoholu czy innego uzależnienia. Nie pomoże plaster ani żadne pastylki. Tak ciężko mi wydusić z siebie te słowa, ale tak, uzależniłam się od Ciebie. Tylko jaki przydomek mi dasz? Alkoholiczka? Nie, to na pewno nie. Palaczka? Nie, też nie pasuje. Ćpunka miłości? Wiesz, jakby dłużej się zastanowić. To tak, jesteś jak narkotyk. Potrzebuję każdego dnia więcej Ciebie i Ciebie, ale nie mogę Cię zdobyć. Jesteś nieosiągalny. // kinia-96
|
|
 |
Zakończyłam znajomość z Tobą. Nie powrócę już do tamtego, starego życia. Zaczęłam od nowa. Układam sobie życie na inny sposób, może lepszy, a może dla Ciebie gorszy. Nie ważne, nie liczy się przeszłość, nie obchodzą mnie Twoje pretensje odnośnie tego, że mnie nie ma. Nie reaguję już na Twoje wiadomości, czy telefony. Znikłam, odeszłam dla Ciebie i przez Ciebie. Nie byłam już w stanie trzymać tego co się działo. Nie umiałam żyć ze świadomością, że nie czuję ani odrobiny wolności. Dusiłam się w znajomości z Tobą. To zaczęło mnie przerastać, nasze życie i znajomość była o wiele silniejsza do przetrwania niż na początku myślałam. A teraz chcę żyć od nowa. Cieszyć się tym co mam. Chcę, aby chłopak, który był przy mnie przez cały czas od wielu miesięcy, który mnie wspierał i dawał namiastkę szczęścia stał się kimś ważniejszym. I wiesz, tak się stanie. Bo dziś rozmawiając z Nim zrozumiałam co do Niego czuję. I nie boję się powiedzieć mu, że Go kocham, bo mam pewność, że On to odwzajemnia.
|
|
|
|