 |
upadłam, choć wcale upadku nie czułam. miałam tylko w sobie tą dziwną pustkę. widzisz do czego mnie doprowadziłeś. miałeś być podporą i oparciem, a tymczasem jako pierwszy popchnąłeś mnie gdy stałam na krawędzi. a chyba nie tak miała wyglądać ta miłość. no nic, nieważne. wszystko przecież jest nieważne. zaskakujące tylko jak to jedno "nieważne" może wpłynąć na człowieka. będąc tam, na dnie, ciągle sobie to nieważne powtarzałam. nie kochał mnie - nieważne. ale mi go brakuje - nieważne. szkoda tego pięknie spędzonego czasu - nieważne. ale żeby przez taką głupotę, przez taką małą kłótnię - nieważne. i tak w kółko, cały czas tylko nieważne. od świtu do nocy. aż zostało mi to jako nawyk. nawyk, dzięki któremu się podniosłam. i nawyk, którego nigdy się nie wyrzekłam. różnica polega tylko na tym, że nie wypowiadam już tego głośno. po prostu wzdycham. o, zdziwił by się czasem człowiek, ile takie wzdychanie może znaczyć. / niechcechciec
|
|
 |
W całym swoim życiu każdy z nas poznaje jedną, jedyną taką osobę, która staje się dla nas ideałem, oddajemy jej całego siebie, oddajemy jej serce, myśli, wszystko. Nieważne ile razy się w życiu zakochaliśmy i zakochamy, nieważne ile osób wcześniej czy później było, ona jedyna będzie zawsze miała szczególne miejsce w naszym sercu i pamięci, będzie wyjątkowa i nigdy wcześniej czy później nie oddamy już tak serca nikomu jak jej.
|
|
 |
Chciałabym, żeby wymyślono sposób na butelkowanie wspomnień. Tak jak perfum. Żeby nigdzie się nie ulotniły i nie straciły na świeżości. Żebym w każdej chwili mogła otworzyć buteleczkę i przeżyć to raz jeszcze.
|
|
 |
Pewne kwestie próbujesz przemilczeć, nawet jeśli coś w środku rozpieprza wszystkie myśli.
|
|
 |
Kochać to także umieć się z kimś rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie , jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
|
|
 |
to tylko kilka słów,parę rozmów i szczypta uśmiechu. to tylko miliardy skradzionych pocałunków, i setki minut wtulania się w siebie. to przecież wielkie nic, zero,minimum - miał prawo o tym zapomnieć, w zastraszającym tempie... miał prawo.. / veriolla
|
|
 |
zimne powietrze uderza w Twoje suche jeszcze usta. lekko przymykasz oczy, by promienie słońca zbyt szybko nie styknęły się z Twoimi tęczówkami. bierzesz głęboki wdech, smakując zapachu rozpoczynającego się dnia. wypuszczasz powietrze, i otwierając oczy, uśmiechasz się - witasz zupełnie nowy dzień, nowe możliwości, nową siebie, którą stwarzasz codziennie od nowa, odkąd On odszedł, i odkąd Ty próbujesz poskładać się w jedną całość, za pomocą wdechów i zimnego powietrza, które jest jedynym wybawieniem, i sposobem na to, by myśli odeszły jak najdalej. / veriolla
|
|
 |
...Go nie było. On bywał - od czasu do czasu, czy to między słowami, pocałunkami, czy kolejnymi snami. On się nie zobowiązywał - był wolnym duchem, czasami aż zbytnio. pojawiał się kiedy chciał, i znikał kiedy chciał, ceniąc ponad wszystko swoją wolność. i tym mnie kupił - zaintrygował do granic możliwości...bo widziałam w Nim siebie - tą wredną duszę, która nie definiowała się ze słowem "stabilność", która uwielbiała brak ograniczeń i jakichkolwiek zobowiązań - czystą, nieskazitelną, wolną mnie w Nim widziałam. / veriolla
|
|
 |
mówiliśmy, że zaczniemy żyć od jutra, że od jutra zaczniemy realizować wszystkie nasze pragnienia i cele, jednocześnie cały czas z tym zwlekając, aż w końcu jutro samo do nas przyszło. tylko, że teraz zdaje się być na to wszystko za późno. / niechcechciec
|
|
 |
mówią mi, że się zmieniłam - że jestem inna niż kiedyś - mniej delikatna, bardziej wredna. mają rację. nie jestem już tamtą osobą, jestem kimś, kogo sama nie poznaję - niemiłosiernie wredną, raniącą wszystkich naokoło suką próbującą z całych sił odepchnąć od siebie ludzi. nie pozwalam im się do siebie zbliżać - nie chcę znowu przywiązania, zwierzeń, jakiejkolwiek więzi. oddalam ich od siebie zimnem, i obojętnością, które tak na prawdę są wymuszone - bo osłaniam siebie, i swoje serce, któremu nie pozwalam nic poczuć, tym samym chroniąc samą siebie od samozagłady. / veriolla
|
|
|
|