 |
|
Chodźmy szukać nowych dni w starym, betonowym życiu.
|
|
 |
|
Zaciskam pięści i patrze przed siebie, mój świat rozpada się na części, a Ty nic o tym nie wiesz
|
|
 |
|
dążę do szczęścia więc, odsiewam to co niedobre. wokoło mnie ocean pecha i ściem, a na nim mój mały okręt. /Zeus
|
|
 |
|
wypieprzaj, bo jaj nie masz, by jechać te ścierwa face to face. /Zeus
|
|
 |
|
jestem tu, w mieście Łódź, choć chciałbyś mnie zepchnąć ze sceny. podrzuć mi więcej kłód. nie pęknę na pół, to pewne. nie mnie sprzątać będą z areny. /Zeus
|
|
 |
|
gdy pewnego dnia będzie po wszystkim i w tył, zwrócisz głowę, zobaczysz jak byłeś szczęśliwy, bo byłeś prawdziwy - wciąż mówię to sobie. /Zeus
|
|
 |
|
nie przejmuj się tym, czego chcą inni, bo dziś jest już, ziomie! gdy wszyscy robią, to co powinni - Ty żyj i rób swoje! /Zeus
|
|
 |
|
i tak nikt nie wie, że chodzi o Ciebie. /Zeus
|
|
 |
|
Uśmiecham się, bo chcę pokazać, że jeszcze się nie poddałam! ;- ))
|
|
 |
|
siedzę w pokoju, przede mną zaledwie światło od monitora. milczę, czasami przerywam ciszę i puszczę jakiś kawałek na poprawę humoru. lecz to już mi nawet nie pomaga. zastanawiam się, o której dzisiaj znów pójdę spać. czy mam brać tabletki na sen i uspokojenie nerwów? ale po chwili przychodzą mi różne myśli do głowy. i tak wiem, że to nic tak naprawdę nie da. nie uspokoję się. przynajmniej nie w ten sposób w jaki chciałabym. zdaję sobie sprawę, że czeka mnie kolejna ciężka noc. ponownie wracają złe sny, koszmary. budzę się w nocy i ciebie wołam. szukam, czy jesteś koło mnie. naglę, kiedy się unoszę dochodzę do siebie i zaczyna wszystko mi się w głowie rozjaśniać. już wiem, że ciebie nie ma.. i nigdy więcej przy mnie nie będzie. pojawia się kolejny ból. próbuję walczyć ze łzami, które spływają coraz to częściej po moich policzkach. toczę walkę sama ze sobą. momentami wysiadając już przy tym wszystkim całkowicie.
|
|
 |
|
chętnie powiedziałabym ci "wypierdalaj", ale jestem miła i mówię "cześć" .
|
|
|
|