 |
"Nie wiem... Może szczęście mnie omija... może gdzieś czeka Jekaterina z marzeń.
Może już podeszła do mnie jak krwiobieg brudny był w substancje.
I nie pamiętam co mówiła, czy w ogóle była.
Czy zawiązałaby się przyjaźń ze mną.
Nawiązała się rozmowa chociaż a nie alkobełkot
ze mną, a może była tam pod scenką
i patrzyła jak się ślizgam po nawierzchni myśląc: "Co za ścierwo..."
Może mówiła: "Radek, przestań pić, chodź ze mną
znów ci krew po rękach spływa, znów cię atakuje beton dzisiaj". "
|
|
 |
"Wszystko wkurwia. Chciałbym jakąś fajną pannę.
Tak pośrodku między "daj bucha", a "żyj dla mnie".
Nie ma dobrych, a co druga jest pojebana.
Mają tyle stylu, ile dioptrii w swoich Ray Ban'ach.
Może zostanę księdzem? Nie wnikaj,
choć jedyna alba jaką chciałbym mieć na sobie to Jessica."
|
|
 |
` Chociaż o tym nie wiesz, wymyśliłem Twoje imię. Odurzałem się obietnicami i sypiałem w samochodach. Chociaż tego nie zrozumiesz, nigdy nie napiszę adresu zwrotnego na kopercie, aby nie zostawić po sobie śladów. Chociaż o tym nie wiesz, sypiałem przy Twoich plecach, a moje łóżko skarżyło się, że stygnie gdy odchodzisz. Zabarykadowałem drzwi, ale kiedy nadszedł ranek nawet nie zauważyłem, że Ciebie nigdy tutaj nie było. Chociaż o tym nie wiesz, powiedzieliśmy sobie wszystko. Całymi dłońmi, które z każdą chwilą słabły. Wymyślaliśmy przypływy, sterowaliśmy statkami. Rozpalałem pocałunkami morze Twoich warg...
|
|
 |
` W tym tygodniu zastanawiam się, czy porwać Cię do swego domu. Potem przeglądam Twoje zdjęcia przed zaśnięciem. Chcę wiedzieć: Jak się masz? Co się z Tobą dzieje? A wreszcie: Czy mnie rozpoznasz, i się we mnie zakochasz. Każdej nocy kładę się i szukam Ciebie w swym łóżku, i nigdy Cię nie ma. Lecz wiem, że od jutra, już nigdy nie będziesz mogła o mnie zapomnieć. Będę Twoim koszmarem dnia i nocy, i będziesz mi mówiła: "Jesteś całym moim życiem!" Nie zaprzeczaj, skoro jeszcze Cię tu nie było.
|
|
 |
`W tym tygodniu chcę spać spokojnie w domu. Zamiast zasypiać patrząc na Twoje zdjęcia, chcę wiedzieć co sprawi, że Cię pocałuję. Znasz mnie i kochasz mnie. Każdej nocy budzę się sam, lecz odeszłaś, ale wiem, że jutro zobaczę Cię na nowo. Powiedz coś miłego, a ja Ci pokażę uśmiech. Powiedz, że mnie kochasz i chcesz być ze mną.
|
|
 |
moje serce stało się puste, choć zawiera setki wspomnień i uczuć. / erirom
|
|
 |
przemawiają przeze mnie setki możliwych uczuć. jednocześnie krzyk i cisza, tworząc linię dzielącą moje serce na to dobre i złe. czasem czuję, że odchodzę. robię krok w przeciwną stronę niż wszyscy - oddalam się. czasem zamknę oczy i w moim śnie widzę osoby, których nie ma już od dawna. stoję obok nich, jednak mnie nie widzą, a słyszą jak moje serce woła o spokój. mam wrażenie, że umarłam razem z nimi. jakbym była między dwoma światami. jakbym nigdzie nie pasowała. otwieram oczy - żyję, choć moja dusza dalej błąka się między światami. / erirom
|
|
 |
w moim śnie miałaś dokładnie te same rysy twarzy. te same smutne, zmęczone oczy. te same krótkie, jasne włosy. te same delikatne ciepłe dłonie. przez sen czułam ciepło Twojego serca. przez chwilę miałam wrażenie, że cofnęłam się w czasie. przez moment myślałam, że nie było tego jednego telefonu. nie było Twojej śmierci. leżałaś na łóżku szpitalnym, trzymając mnie za rękę. dokładnie pamiętam ten dotyk lekko chłodniejszej dłoni niż zwykle. skierowałaś do mnie kilka słów, a ja poczułam, że ode mnie zależy Twoje zdrowie i Twój los. dzień później nastąpił zgon. zawiodłam. zawiodłam nie tylko Ciebie, ale i wszystkich, a przede wszystkim siebie. / erirom
|
|
 |
pierwsze przekroczenie progu i już poczułam ten zapach starości, lekarstw, choroby. tutaj nieustannie toczy się walka. pod ścianą kilka marnych krzeseł, na jednym z nich zajęłam swoje miejsce. obok mnie starszy mężczyzna, czekający na schorowaną żonę. gdzieś dalej młoda dziewczyna z dziadkiem na wózku. tam w samym rogu starszy pan z walizką, czekający od kilkunastu minut na rodzinę. nieustannie wymijały mnie dziesiątki podobnych osób. każda z nich potrzebowała specjalnej pomocy medycznej. wśród nich byłam ja. moje serce z każdym uderzeniem biło coraz mocniej. ze łzami w oczach czułam coraz mocniejszy ucisk w klatce piersiowej. myślałam o najgorszym i tego też się obawiałam. chciałam wstać z krzesła i uciec, zamykając za sobą drzwi i nigdy więcej nie wracając tam. / erirom
|
|
 |
teraz, gdy leżę znów w czterech ścianach chciałabym poznać odpowiedzi na pytania, które mnie dręczą. skoro moje serce jest już na tyle słabe, to czemu dalej tu jestem? czemu Bóg nie zabrał mnie do siebie? moje sny miały ukryte znaczenie i strach przed snem to strach przed śmiercią. czemu każdy starał się zrobić wszystko aby mi pomóc? znów mi się udało, jednak za kolejnym razem chciałabym odejść. jestem zmęczona. potrzebuje długiego snu. / erirom
|
|
 |
Mam własne piekło w samym środku serca. Mija kolejna godzina kolejnego dnia, kiedy wylewam nieustannie łzy. Tłumaczę się, że źle się czuję. Tłumaczę się, że nic się nie stało, a tak naprawdę wewnętrznie nie daję już rady. Nie mam siły by wstać i zasnąć następnego dnia. Jestem zbyt słaba psychicznie, żebym mogła walczyć. Zabierz Boże ból, zabierz mnie. Oczyść moją duszę ze smutku i tęsknoty. Napraw moją duszę - napraw mnie. Nie chcę tak dalej żyć. / erirom
|
|
 |
Chcę poczuć smak nieba, zapomnianych już dawno duszy. / erirom
|
|
|
|