 |
on był dla mnie najważniejszy, ja byłam jedną z dwóch, tą mniej uzależniającą.
|
|
 |
nie chodzi tu o samo cierpienie, do tego jestem przyzwyczajona. po prostu nie potrafię patrzeć jak najbliższa mi osoba rujnuje sobie życie.
|
|
 |
odchodzę, spakuj moją walizkę i wystaw ją za drzwi. przekreśl nasze plany i marzenia. zostaw mnie w spokoju. kocham Cię i właśnie dlatego nie mogę z Tobą być. nie będę czekać, aż wydoroślejesz, śmierć jest już blisko mnie. błagania nie pomogą, już wybrałeś. marihuana była bardziej pociągająca niż spacery, kolacje, wspólne oglądanie gwiazd. kiedyś zrozumiesz co tak naprawdę straciłeś.
|
|
 |
Czuję, że mogłabym być z Tobą do końca życia. Nasza miłość jest tak oczywista, jak oddychanie.
|
|
 |
słucham pierdolonych mózgojebów, tylko po to by nie zalać się potokiem słonych łez, które spowodowałeś. tak naprawdę mam ochotę na przygryzanie warg, zaciskanie pięści, a najbardziej na papierosa. niestety! lenistwo szepcze mi do ucha, bym nie odstawiała laptopa. nie wstaję, pierdolę.
|
|
 |
'- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię znalazłam. - Nie musiałaś szukać, zawsze byłem. Czekałem na Ciebie całe życie, Kochanie.' < - taka tam rozmowa z moim facetem.
|
|
 |
zielsko już zawsze będzie przede mną w Twojej piramidzie wartości.
|
|
 |
[1] Wiesz jak wygląda jeden z najsmutniejszych momentów? Kiedy stoisz z nim twarzą w twarz, patrzysz jak jego skóra zmienia kolor z bladego na czerwony i odwrotnie, jak z jego ust pada co najmniej dziesięć wyrazów na sekundę, a do Ciebie docierają tylko pojedyncze słowa. W głowie układasz sobie całą rozsypankę wyrazową, by zrozumieć o czym on mówi; i wtedy wszystkie te chaotyczne zdania, które wypowiada stają się takie proste i piękne. Mówi o tym, jak bardzo Cię kocha, jak każdego dnia przed snem myśli o tym jak może być pięknie, że nie wyobraża sobie dnia, w którym mógłby Cię nie widzieć, żę chciałby być już Tobą zawsze, każdego dnia Ci przypominać jak wiele dla niego znaczysz, przytulać co godzinę, całować na dzień dobry i dobranoc, a Ty… Ty masz łzy w oczach.
|
|
 |
[2] Nie spodziewałaś się tego. Nie z ust tego człowieka - Twojego przyjaciela. Nie czujesz tego samego do niego. Lubisz go. Nawet bardzo, ale nie aż tak jak on Ciebie. Nie chcesz mu łamać serca, ale nie masz wyjścia. Chcesz by był szczęśliwy z kimś kto odwzajemni jego uczucia. Dochodzisz do wniosku, że to może być Twoja wina i po chwili milczenia – przepraszasz, jeżeli swoim zachowaniem dawałaś mu jakąś nadzieję. I wtedy on mówi słowa, które ściskają żołądek i powodują kolejne łzy w oczach „Ty nie dawałaś mi nadziei, Ty jesteś moją nadzieją” .
|
|
 |
wiesz co zrobić, żeby wszystko zjebać.
|
|
 |
Facet jak strumyk. Ładny, bo ladny, nie każdy bystry. / bibliotekowy-swiat
|
|
|
|