 |
to kiedyś minie, musi minąć.
|
|
 |
Bo jeśli nie ma Cię w najtrudniejszych momentach mojego życia to nic o mnie nie wiesz.
|
|
 |
najgorsze jest to gdy zaczynasz wszystko od nowa, by znów popełnić te same błędy.
|
|
 |
zabiła go ulica, rodzice się nim nie interesowali, robił co chciał, pomyślicie teraz: ten to miał dobrze, starzy się go nie czepiali, robił co chciał, kiedy chciał i jak chciał. jednak brakowało mu miłości i kogoś, kto by go docenił. wciągnął się w narkotyki, zaczynał dzień od blantów, kończył na kreskach. siedział drugi rok w pierwszej klasie gimnazjum, chodził na przerwach na papierosa, wciągał w nałóg małolatów. na palarni w czasie przerwy poznał dziewczynę, może młodsza od niego, trochę niższa, w każdym bądź razie - piękna. spytała się go o ognia. od tego momentu jego życie obróciło się o 360 stopni, zakochał się, ona najwyraźniej też. wyciągnęła go z bagna, rzucił dla niej kumpli, narkotyki i melanże. cierpiał, gdy nie miał jej przy sobie. po pół roku oznajmiła, że nigdy go nie kochała, zostawiła go samego, z ogromną dziurą w sercu. co się z nim teraz dzieje? nie wiem, ale mimo wszystko czuję, że cierpi, bardzo.
|
|
 |
Może jedna szczera rozmowa wszystko by zmieniła.
|
|
 |
jeśli to jednak start, choć nie umiem myśleć o jutrze, wiem, że jutro też chcę budząc się widzieć Twój uśmiech.
|
|
 |
nie łam się, będzie dobrze, wiem, łatwo powiedzieć ale lepiej mieć nadzieje niż siedzieć i nic nie mieć.
|
|
 |
czasem nie da się naprawić tego co zepsute, możesz się z tym pogodzić, sumiennie odmówić pokutę.
|
|
 |
wiesz, że się nie nadasz, zawodzisz, nic nie zdziałasz i znów rozczarowanie, szlochem dusisz ból naraz.
|
|
 |
Kiedyś będziesz żałował, ale to przyjdzie z czasem. Wtedy zrozumiesz ile naprawdę straciłeś, ile mogłeś mieć, ale tego nie doceniłeś.
|
|
 |
Proszę, uderz, mnie w twarz, gdy przy poznaniu, kolejnego faceta, powiem, że jest inny niż wszyscy.
|
|
 |
Straciłeś mój szacunek. Moje zaufanie. Wszystko to co najważniejsze.
|
|
|
|