 |
lubię spotkać go po kilkunastu dniach rozłąki. mogę na nowo poznać jego wychudzone ciało, zbadać jak bardzo zmieniła się faktura jego skóry, dostrzec nowe iskierki w czekoladowych tęczówkach i poczuć upajający zapach perfum. lubię całować go, po tak długim czasie, bo jestem nieziemsko spragniona, robimy to z niesamowitą zachłannością. nasze ciała są niebezpiecznie blisko siebie, splatają się, a jego przyśpieszony oddech i kołatanie serca sprawia, że zapominam gdzie jestem. namiętne porywy nie trwają długo. wolimy rozmawiać przez kilka godzin, wyrywamy sobie słowa z ust, kodujemy wszystkie wypowiedziane wyrazy. czas rozstania jest nieuchronny. przytulamy się bardzo mocno. ukrywam łzy. wychodzę. zostało mi tylko kilka esemesów dziennie i oczekiwanie na następne spotkanie oraz modlitwa o to byś nie znalazł innej, lepszej kochanki niż ja.
|
|
 |
niby jesteś blisko, przecież widzę Twój dom z okna. niby rozmawiamy, ale tylko gdy czegoś potrzebujesz. niby mówisz, że mnie kochasz, ale tylko wtedy gdy jesteś naćpany albo pijany. niby mnie całujesz, ale tylko z litości. niby o mnie myślisz, ale już dawno zapomniałeś.
|
|
 |
chciałabym najmniejszego kroku w przód, ale nadal stoję w miejscu. potrzebuję stabilizacji, jasności myśli, prostoty uczuć. nie potrafię się domyślać. kolejny wieczór z Pezetem, szlugami i czerwonym winem. stoję na rozdrożu i co dalej? ile jeszcze mogę czekać? zerkam przez okno. widzę Twój dom, zapalone światło, nadzieję, wiarę w lepsze jutro, w nas. ale nas przecież już nie ma. jestem ja, mój nowy, jakże wyidealizowany świat. dławię się pieniędzy i słowami płynących ze znajomych ust, niby dobrych, lecz nie Twoich. czuję dotyk, niby czuły, ale inny. jestem z kimś, niby tak, ale nadal z Tobą.
|
|
 |
tak bardzo różnisz się od Niego, masz tak strasznie inny styl bycia, inaczej się nosisz, przyzwyczajenia też macie inne, a i tak spojrzałam właśnie na Ciebie, mimo tego, że jesteś zupełnie inny niż ktoś kogo tak bardzo kochałam. / samowystarczalna
|
|
 |
zdarzały się różne sytuacje w moim życiu, kiedy Cię zabrakło... byłam rozdartym w środku człowieczkiem, raz płakałam, raz śmiałam się jak jakaś chora psychicznie. ale nigdy nie zapomne tych dni, w których brakowało mi oddechu, dni , które zostawiły tak ogromną bliznę w moim sercu, nocy, w których zapijałam ryja by zapomnieć, choć na chwilę, w nadziei, że stanie się tak na zawsze, a nie udawało się to na dłużej niż trzy minuty. teraz, po ponad dziewięciu miesiącach odkąd Nas nie ma, pomyślę o Tobie może te sentymentalne kilka minut. / samowystarczalna
|
|
 |
Co czujesz, gdy przegrywasz walkę? Wstyd, bo przecież wszystko co zrobiłaś, mogłaś wykonać sto razy lepiej. Zawód, bo tak bardzo wierzyłaś w swoje umiejętności. Złość, bo gdzieś głęboko coś rozdziera Cię na kawałki i krzyczy, że jesteś słaba. Zazdrość, bo przecież chciałabyś być na miejscu zwycięzcy, po to tutaj jesteś. Schodzisz ze sceny, otrzymujesz gratulacje, oklaski i podziękowania. Uśmiechasz się wymuszenie. Później siadasz i prowadzisz wewnętrzną walkę ze sobą. Po co? Podnieś głowę i otrzyj łzy. Napraw błędy i wracaj na scenę. Przecież potrafisz. Dasz radę. Jesteś tu po to, aby walczyć. Nazwij siebie zwycięzcą, a później się nim stań. Zbyt trudne? Nie przesadzaj. Po prostu uwierz w siebie. [ yezoo ]
|
|
 |
nie - nie wracaj, nie pisz, nie dzwoń, nie przychodz, nie przebywaj w miejscach, w których ja przebywam, nie mijaj mnie na ulicy, nie patrz na mnie, nie zwracaj na mnie uwagi, nie uśmiechaj się, nie witaj, nie wypowiadaj w moim kierunku zbędnych słów, nie rób najlepiej nic, bo jest już za późno, a każdy najmniejszy gest z Twojej strony może ponownie pokaleczyć moje serce, a co gorsze również psychike i dusze. / samowystarczalna
|
|
 |
uważałam, a raczej byłam pewna, że tym razem się nie zaangażuje, nie w ten związek, nie z Tobą, przecież Ty nie jesteś Nim. a jednak to na Twojego smsa czekam, spotkania z Tobą tak bardzo są dla mnie ważne, chcę się przytulać tylko do Ciebie i tylko Ty się dla mnie liczysz. to jeszcze nie jest miłość, przynajmniej nie z mojej strony, ale dzięki Tobie się uśmiecham i mam powód by się ogarnąć, a co najważniejsze.. wyleczyłeś mnie z Niego. / samowystarczalna
|
|
 |
Stoimy oboje na gruzowisku wspomnień, które nie mają już teraz żadnego znaczenia. | Jodi Picoult
|
|
|
|