 |
|
nie naprawimy tego jak Grubson, nie podbijemy świata jak Fenix i nie poczujemy się dobrze jak Sobota. nie poznamy tego stanu jak Junior Stres i spadniemy jak Pezet. zrozum, kochanie, zjebaliśmy to.
|
|
 |
|
chciałabym, żeby było jak kiedyś. że kłócimy się tylko o to kto kogo bardziej kocha.
|
|
 |
|
kiedyś zadzwonię do Ciebie, powiem Ci jak bardzo Cię kocham. a kiedy będziesz chciał o tym porozmawiać, będę udawać, że o niczym nie wiem i wmawiać Ci, że to przecież nie ja dzwoniłam, tylko mój telefon.
|
|
 |
|
wiesz jak ciężko jest się rano zwlec z łóżka z myślą, że nie jesteś już mój?
|
|
 |
|
co u mnie? spoko. pomijając to, że jest fatalnie, masakrycznie, zjebanie, chujowo, nie da sie żyć, wszystko sie jebie, nic nie chce wyjść i takie tam pierdoły.
|
|
 |
|
ja chce żeby to kurwa wróciło, chce żebyśmy całe noce pisali na gg, duzo rozmawiali, spotykali się, chce żebyś był mój tylko mój, a nie tej suki!
|
|
 |
|
nie potrafię ocenić co bardziej boli - pocięte ręce czy złamane serce.
|
|
 |
nie zamierzam biegać za kimś kto ciągle przyspiesza kroku
|
|
 |
ale wiesz nie gniewaj się o te czekoladki. zjadłem je, bo... bo się o Ciebie troszczę! Wiem, żeby Cię zaraz brzuch od nich zaczął boleć. bo przecież często Cię boli jak dużo zjesz słodkości / troskliwy M. prawie dałam się nabrać!
|
|
 |
- myślę, że lepiej Ci było w dłuższych włosach. Niepotrzebnie je ścinałaś. Szczerze to nie ładnie Ci teraz. - spierdalaj
|
|
 |
dziękuję bardzo za życzenia, chociaż jeden dzień w roku nie zachowujecie się jak skurwysyni.
|
|
 |
nie tylko materialne rzeczy to majątek.
|
|
|
|