|
więcej czułości, więcej uśmiechów, więcej miłości, więcej szczęścia, więcej spacerów, więcej pocałunków, więcej Ciebie ♥ / notte.
|
|
|
nadzieja płonie w nas, gdy pośród nocy błąkasz, zawarty w słowie żar ogrzeje twe serce, gdy nauczysz się kochać. / kali.
|
|
|
a może tak po prostu przyjdziesz i już zostaniesz? może rozgościsz się w moim sercu i Ci się spodoba? może zaakceptujesz mnie taką jaka jestem, może te wszystkie wady będzie można schować gdzieś głęboko. może damy sobie radę, może pokonamy trudności, może, tylko przyjdź. / notte.
|
|
|
chciałabym tylko byś przy mnie był, żebyś przytulał i całował namiętnie, do utraty tchu. chciałam być twoim natchnieniem, chciałam powoli z dnia na dzień stawać się całym twoim światem. chciałam łapać wszystkie cudowne chwile by zapisać je w mojej pamięci. chciałam być szczęśliwa i wiesz, chyba mnie to przerosło. / notte.
|
|
|
zgnieć kartkę i spróbuj ją wyprostować. potrafisz? nawet jeśli rozprasujesz ją żelazkiem to będziesz wiedział, że była pomięta, że to nie ta sama kartka co wcześniej. tak jest ze mną, zdeptałeś moje serce i uczucia i tak po prostu każesz mi je pozbierać. ja delikatnie posklejam je w jedną całość, ale na zawsze, gdzieś w środku pozostanie Twój ślad. nie da się tego zetrzeć, tak jak z kartki ołówka. mimo, iż delikatnie coś napiszesz, jeśli przyjrzysz się głęboko, zobaczysz różnicę. moje serce nigdy nie będzie już takie samo jak wcześniej. ono pamięta, że doszczętnie je zniszczyłeś i nawet gdy poznam kogoś innego, będę miała tą cholerną świadomość by nie ufać i nie poświęcać się aż nadto. odtrącę uczucia, by nie cierpieć, a może to właśnie on, mógłby być lekiem na całe zło. / notte.
|
|
|
- co mam zrobić, żeby wrócił? - zmądrzej, on nigdy nie był Twój. / notte.
|
|
|
musisz mi pomóc rozumiesz? to właśnie z braku Ciebie sobie nie radzę. jest mi tak cholernie ciężko. tak bardzo chciałabym móc podejść do Ciebie i bez żadnych zahamowań Cię przytulić. serce pęka na tysiące kawałków, bo wiem, że nigdy nie będę mogła tego zrobić. chciałabym żebyś ogrzał moje dłonie, bo są cholernie lodowate wiesz? i pomyśl, to wszystko z braku Ciebie i Twojej miłości, której tak cholernie pragnę. każdego dnia na nowo oszukuje się, że może coś się zmieni, że zastanowisz się nad tym wszystkim i też poczujesz brak mojego dotyku. tak cholernie tęsknię. / notte.
|
|
|
pragnę Cię każdego dnia coraz bardziej, bez opamiętania. / notte.
|
|
|
wiesz, zawsze będziesz gdzieś w zakamarkach mojego serca. głęboko schowany ale będziesz tam. mimo tych wszystkich przykrych słów, nie wyrzucę Cię z niego. zbyt bardzo mi na Tobie zależy i to przez to cierpię. umieram każdego dnia, wiedząc, że nie mogę Cię mieć. jest mi przykro, kiedy krzyczysz mi prosto w twarz jaka jestem beznadziejna i wiesz, ja nawet powoli zaczynam Ci w to wierzyć i staczam się coraz niżej, nie czuję gruntu pod nogami, upadam i umieram po raz kolejny a Ty? nie starasz się mnie podnieść. nie ma nawet takich słów by opisać to co jest między nami. jak głaz przyciskasz moje uczucia, a ja z bezsilności nie potrafię ich z siebie wyrzucić. cierpię na własne życzenie, ale gdzieś tam w środku mam tą iskierkę nadziei, że może to wszystko przemyślisz, że zrozumiesz jaki błąd popełniasz. ja będę czekać i kochać Cię całym sercem, a każdy kawałek osobno, będzie łączył się w spójną całość. gdzieś w głębi serca wierzę, że może nam się udać. / notte.
|
|
|
zabierz mnie nad morze. spacerujmy po plaży przy zachodzącym słońcu. całuj mnie wtedy bez opamiętania. przytulaj, przecież wieczory są bardzo zimne. gładź moje włosy i całuj w czoło bym czuła się bezpieczna. rozmawiajmy o przyszłości, przecież będzie piękna. słuchajmy szumu fal stojąc wtuleni w siebie na pobliskim molo. biegaj za mną, gdy uciekam i unoś do góry, gdy zdołasz mnie złapać. kochaj mnie tak ogromnie mocno. całuj do utraty tchu, bym czuła, że Ci zależy. upewniaj mnie o uczuciach, którymi mnie darzysz i wracajmy do tego miejsca co rok. miejmy swoje własne miejsce, gdzieś gdzie panuje spokój. bądźmy ze sobą pomimo wszystkiego, przecież wiesz, że cholernie mi zależy. / notte.
|
|
|
|