 |
Cieszę się, że już nas nie ma. Cieszę się, że już nie jestem tą panienką, która wkrótce dowie się, że jest oszukiwana. /esperer
|
|
 |
"daj mi kule bym wstał i podniósł się z tego wózka i zaczął normalnie gonić marzenia, może też być Twoja dłoń, ale wtedy już nie muszę iść bo Ty jesteś moim marzeniem. naucz mnie oddychać nie mając w sobie serca i chodzić nie mając żadnej z nóg, by odzyskać to co kiedyś straciłem. naucz mnie latać bym uniósł się wysoko ku niebu, spotkał smutek i go udusił by więcej nam nie przeszkadzał. naucz mnie walczyć przy tym nie grzesząc bym skutecznie bez niczyjej szkody odciągał od Ciebie tych skurwieli którzy mi chcą Ciebie odebrać, na koniec kup dwa bilety na pociąg nie pytaj po co, weź tylko z sobą trochę miłości i ciepły kocyk."-dla.niej
|
|
 |
A może tak dla odmiany, ja odejdę, a ludzie zostaną? /esperer
|
|
 |
Wiesz, kiedy ból jest tak wielki, że nie możesz oddychać. Serce spowalnia swój rytm, źrenice się zwężają, a Ty czujesz fizyczne cierpienie, chociaż przecież nawet nikt Cię nie dotyka. Kiedy masz kolejną z rzędu bezsenną noc, kiedy rano już wiesz, że ten dzień nie będzie różnił się niczym od poprzednich. Masz świadomość, że oto upadłaś już tak nisko, że nikt nie jest w stanie po Ciebie sięgnąć i Cię podnieść. Nawet nie płaczesz, oduczyłaś się już dawno temu, przecież to i tak niczego nie zmienia, prawda? Uśmiech nie ma nic wspólnego ze szczęściem, a jedynie kolejnym teatrzykiem, gdy unosisz te kąciki ust, chociaż tak ciążą ku dołowi. Wiesz, kiedy będzie już tak kurewsko źle, kiedy przestaniesz widzieć nadzieję na lepsze jutro, kiedy Twoje życie zamieni się w równą pochyłą ku upadkowi... Ciesz się. Ciesz się, bo kiedy zupełnie skurwisz się z bólem, to znak, że teraz wszystko zacznie się układać, bo oto nie zaznasz już niczego gorszego od tego co właśnie przeszłaś./esperer
|
|
 |
Na pewno są jeszcze normalni faceci. Mój były zagarnął tyle skurwysyństwa dla siebie, że musiało dla kogoś braknąć./esperer
|
|
 |
"chwyć to serce jak kiedyś trzymałaś mocno matczyną dłoń, przekształć je w co chcesz, może w słońce by wiecznie świeciło? albo w samolot byś zwiedzała z nim cały świat? możesz też wypuścić je przez okno by chłodne powietrze uniosło je ku Bogu i tam sie zatrzymało, ale ja stanowczo polecam je zostawić obok Twojego. zbliż je do siebie, rozchyl klatkę i zrób miejsce na moje, to naprawdę nie dużo."-dla.niej
|
|
 |
"nie pamiętam, czy padało, nie chciałem budzić się rano chciałem by to wiecznie trwało, lecz to kruche jest, jak gałąź no i nie wiem co się stało, nie wiem gdzie zgubiłem drogę lecz bez ciebie muszę stanąć, bez ciebie iść nie mogę."-Major
|
|
 |
"nie umiem przestać
mieszać
Twojego powietrza ze swoim.
nasze oddechy
łączą się w jedność
jak dłonie.
i choć nie umiem pływać
nie tonę
bo ciągniesz mnie ku brzegowi."
|
|
 |
"czym może być miłość ? to piękne a zarazem sprawiające ból
uczucie. gdy kogoś kochasz bez wzajemności nie możesz tak po prostu
powiedzieć-odejdź już nic nie chce czuć. ona to ma gdzieś daleko, nie
odejdzie tylko zostanie by stworzyć żal i niechęć do świata by
ponownie nie pokochać spontanicznie innej osoby, lecz nie zawsze tak jest.
bez żadnych skrupułów przebije Ci klatke piersiową niczym karabin
maszynowy. zostawi rany byś zapamiętał że z nią sie nie igra. jeżeli
proponuje wieczne szczęście i miłość drugiej polówki nie możesz po
jakimś czasie zrezygnować, tak się nie robi, pomyśli że okłamujesz
samego siebie, że robisz to dla zabawy. to ma być nauczka, zanim się
zakochasz dobrze spojrzyj jej w oczy."-dla.niej
|
|
 |
"echo mojego bez dźwięcznego oddechu odbija się od suchej wodnej fali która pojawiła się na wysuszonym morzu, podczas gdy tworzyła się niewidzialna mgła zobaczyłem Ciebie, całkiem naga ubraną tylko w piękno i pozytywny charakter, w tych czasach kiedy go brakowało. czaisz ? "-dla.niej
|
|
 |
-Nie znam go. -Ej, młoda. Przecież to Twój były. -Widzisz, kiedyś wiedziałam o nim wszystko. W ciemno poszłabym za nim w ogień, bo byłam przekonana, że warto. Nie chodziło o to, że znałam jego ulubiony kolor czy rozmiar ciuchów. Chodziło o to, że mogłam przewidywać jego zachowania w danej sytuacji, dobrze wiedziałam co go irytuję, a co cieszy. Przecież rozumieliśmy się bez słów i był tak cholernie bliski, rozumiesz. -Więc jednak go znasz. -Już nie. Patrząc na niego, oczy poznają, serce nie. Staliśmy się sobie obcy już dawno temu. Nie wiem kim jest teraz, wiem kim był wtedy, ale to nieaktualna postać./esperer
|
|
|
|