 |
masz prawo nazwać mnie naiwną bo wiem jakie to niebezpieczne, ale wierzę że będzie trwać więcej niż wiecznie. boję się, ale to tylko daje mi świadomość ile mam do stracenia. nawet jeżeli po tym wyimaginuję sobie w mojej głowie mały, ciemny i ciasny pokoik, do którego zapomnę klucza i zatrzasnę drzwi to wiem, że dla niego warto trzymać Cię za rękę i chować pod Twój płaszcz, kiedy śnieg nienagannie ośnieża moje rzęsy, uniemożliwiając mi zanurzanie się do cna w Twoich tęczówkach w których widzę siebie. i muszę przyznać, że jak nie jestem miłośniczką swojego odbicia to mój obraz obtoczony cienką niebieską, nienaganna tęczówką jest najpiękniejszym jakim w życiu widziałam.
|
|
 |
obierając sobie Ciebie za cel, nie wzięłam pod uwagę drogi powrotnej. szkoda, że okazało się, iż jednak powinnam.
|
|
 |
umierała. umierała chcąc pożegnać ten irracjonalny świat, który wywoływał w niej jedynie skrajne emocje, nazywane płaczem i strachem. na tyle przerażającym, że potrafił skruptulatnie przeszyć ją od środka, pozostawiając abstrakcyjne uczucie. silniejsze od fizycznego bólu. obrzydliwie niszczące jej wnętrze. wyżerające jej wnętrzności w sposób chory, straszny, sprawiający cierpienie równe bólowi całego świata. łączące każdą z łez wylanych na ziemi, każdy krzyk rozpaczy, rozdzierający usta, tłumiący błagania o pomoc, której nikt nie był w stanie, nawet sobie wyimaginować, o jej udzieleniu, chęci udzielenia - nie wspominając. pozostawiona sama sobie, pragnęła śmierci, której nie potrafiła zaznać. która była jedynym racjonalnym rozwiązaniem. ukracającym jej cierpienia. umrzeć jest łatwo, żyć znacznie trudniej.
|
|
 |
za każdym razem gdy zostaje zapytana o to czym jest dla mnie miłość to wskazuje palcem na Ciebie. nawet jeśli nie ma Cię w pobliżu.
|
|
 |
mój największy problem polega na tym, że chcę najbardziej wtedy, gdy nie warto.
|
|
 |
"nic nie może przecież wiecznie trwać. co zesłał los trzeba kiedyś stracić"
|
|
 |
bez pomysłu na życie zerkam w rzeczywistość , nie odnajduje nic ciekawego, poddaje się ~zajetamarzeniami
|
|
 |
zatrzymałam się na chwilę by podnieść jesienny liść, chciałam już dalej iść ale wzrok w jego kierunku skierowałam, z ręki wypuściłam to co trzymałam i tak po prostu stałam, czułam się taka mała i wiedziałam że kiedyś już Cie widziałam być może nawet poznałam, ale gdzie i kiedy nie wiedziałam , więc to olałam i poszłam dalej sama ~ zajetamarzeniami
|
|
 |
pamiętasz pierwsze spotkanie ? uśmiech jak na zawołanie, w bezruchu stanie i ciągłe zerkanie czy coś się stanie ? Teraz to monotonne czekanie na wspólne śniadanie , z byle czego się śmianie , skarpetek pranie , naszej piosenki słuchanie i ciągłe wzdychanie gdy mówisz kochanie ~ zajetamarzeniami
|
|
 |
Bo w mojej głowie zimny wiatr , już od wielu lat pojmuje świat , wołam pomocy lecz tylko w nocy ktoś w moim kierunku kroczy . to tylko łzy gdy myśle że to sen zły, że nie było nas przez ten cały czas gdy płomień gasł ~zajetamarzeniami
|
|
 |
za ciasno w duszy więc musze się zmusić by w końcu udusić wszystko co płynie w czarnej rzece , wtedy w końcu polecę ponad chmury , nie będą ograniczać kamienne mury ani w wyścigu biec przysłowiowe szczury , osiągnę nirvane i w końcu skrawek szczęścia dostanę ~zajetamarzeniami
|
|
 |
czemu tak często spoglądasz w niebo ? szukasz tam czegoś ? tylko czego ? zapewne tego czego nie możesz znaleźć w moich oczach, tego o czym myślisz po nocach, tego o czym nie potrafisz powiedzieć , bo wolisz w milczeniu siedzieć. nie chcę słyszeć ciągłej ciszy a wspomnienia mieć tylko na starej kliszy ~ zajetamarzeniami
|
|
|
|