 |
gdyby skurwysyństwo bolało to łykałbyś apapy jak cukierki.
|
|
 |
to nie jest tak, że boję się zapytać co się stało z Twoim uczuciem względem mnie. boję się odpowiedzi. boję się, że z każdą chwilą po przyznaniu prawdy nie będzie Cię coraz bardziej, a ja zrozpaczona zacznę się zachowywać jak dziewczynka po nieudanych zakupach w sklepie z zabawkami.
|
|
 |
na następny dzień zwyczajnie wstaniesz, jak gdyby nigdy nic. i będziesz zapominać. równie łatwo jak o chodzeniu czy oddychaniu. i pójdziesz do kuchni. wyciągniesz z szafki filiżankę, z której jeszcze wczoraj pił u Ciebie herbatę. i zrobisz sobie kawę. tą, jego ulubioną od której zaczynaliście każdy z poranków. filiżankę postaw na blacie, na którym jeszcze wczorajszego wieczoru się kochaliście. a później siądź przy stole i krojąc bułkę zastanawiaj się czy noża nie przeznaczyć do innych celów. miłego zapominania.
|
|
 |
ja za Ciebie zycia nie przezyje - ale chcialabym z Toba ~ zajetamarzeniami
|
|
 |
z kazdym dniem coraz bardziej chamska , nie potrafie znalezc lekarstwa ~ zajetamarzeniami
|
|
 |
czasami zastanawiam sie czy warto byc ta druga , ta dalsza , ta mniej kochana .. ~ zajetamarzeniami
|
|
 |
boze jak smieszni panie krzysztofie ;_;
|
|
 |
dzwieki troche tlumia to co mowi serce ale nie potrafia niczego wiecej , zawsze pozostanie uczucie ze od czegos staram sie uciec, odbieglam juz za daleko , jestem za siodma gora, za siodma rzeka , chce powrotu lecz to wymaga za duzo potu. najlepszym rozwiazaniem jest wieczny sen - chyba tego wlasnie chce,,, ~ zajetamarzeniami
|
|
 |
jestem ciekawa kiedy przestanie krwawic ostatnia rana ..~ zajetamarzeniami
|
|
 |
jak mam mu wyznac milosc jak wytlumaczyc mam, kim jestem , co sie stalo , bezradnosc - to juz znam ~ zajetamarzeniami
|
|
 |
jesli raz zaczarowal cie usmiech, spojzenie i dotyk to juz zawsze bedziesz przekleta ·~ zajetamarzeniami
|
|
 |
[cz.1]przebudziwszy się jakiś czas temu, nie mogąc na nowo usnąć, przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego, opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką, chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się, ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go, gdyby nie fakt, że na palcu wskazującym trzymała pistolet, kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył, opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało, przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia. - widzisz kochanie... wydaje mi się, że w naszym związku, a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy? - co to ma do rzeczy, co ty do cholery wyprawiasz? - próbował krzyknąć, jednak wydukał to z siebie drżącym głosem. - ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.
|
|
|
|