 |
spotkałam go dziś na mieście. i wiesz co czułam? zapach skurwielstwa.
|
|
 |
to proste. najpierw długo udajesz silną. czasem bardzo długo, w skrajnych przypadkach nawet bardziej. a potem się nią stajesz.
|
|
 |
zabolało . nawet nie wiesz jak bardzo . skończyło się coś czego właściwie nie było . ale Ciebie przecież to nie obchodzi, nie wiesz, że cierpię . nie wiesz, ze analizuje każda rozmowę i szukam w niej chwili gdy mnie doceniałeś. tylko tyle mi pozostało .
|
|
 |
'Jeżeli ktoś sprawia, że się uśmiechasz to nie udawaj, że to nic nie znaczy.' ♥
|
|
 |
siedzieli u niego na mieszkaniu. rozmawiali z sobą o jakiś bzdurach kiedy to On obraził się o jej byłego chłopaka, zaczął jej mówić by szła do niego, z nim spędzała czas itp. Ona wstała, ubrała się szybko i ze łzami w oczach uciekła z mieszkania, do którego właśnie wchodziła Jego mama. Krzyknęła szybkie 'do widzenia' po czym zbiegła po schodach, słysząc jak jej chłopak za nią biegnie. Wyszła z klatki i zaczęła biec na pobliski przystanek autobusowy, a On za nią. Krzyczał, prosił by zwolniła, a ona nie reagowała. Kiedy ją wreszcie dogonił, zobaczył, że ma łzy w oczach. Ona nie chcąc z Nim rozmawiać, wrzuciła go do śniegu i zaczęła się ich wojna na śnieżki. Wrócili oboje cali przemoczeni do Jego mieszkania, czekało na nich już gorące kakao, a oni kończyli swoją wojnę tym razem były to łaskotki. To był miły wieczór.! :p // n_e
|
|
 |
nie miała kasy na koncie, a co za tym szło nie miała z czego napisać smsa, czy tam zadzwonić do brata. weszła na jeden z portali społecznościowych, na którym są oboje zalogowani i tam złożyła mu życzenia urodzinowe patrząc na jego wiek myślała sobie ' kurwa .. jakiego ja mam starego brata. ; // ' no w końcu co się dziwić za trzy lata stuknie mu czterdziecha. :p // n_e
|
|
 |
patrz znowu zachlana płakałam. może nie tyle przez ciebie co przez wspomnienia z tobą. jeszcze mi się trochę podobają. / net
|
|
 |
A potem, dużo później zostaniesz sama, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz.
|
|
 |
drogi, które miały nas doprowadzić do siebie okazały się tymi które rozłączyły na zawsze, serca, które miały bić jednym rytmem, stały się oddalonymi pustkami.
|
|
|
|