 |
Tak to już jest, gdy na kimś ci zależy. Zaangażujesz się, zakochasz, przeżyjesz najwspanialsze dni w swoim życiu a później zostaniesz sama. Bez żadnego konkretnego wyjaśnienia.
|
|
 |
W chwili obecnej wydajesz się być nieosiągalny jak tysiące gwiazd porozkładanych na ciemnym niebie. Wbrew samej sobie, troszczę się o Ciebie i nawet nie wiem, dlaczego. Brakuje mi tego, ze, gdy stałeś blisko ja traciłam kontrolę i stabilność. Bywa, ze w myślach wciąż powtarzam Twoje imię lub zwyczajnie gwiazdy ułożą się w pierwszą literkę. To nie boli w żaden sposób, bo to tylko wspomnienia które w niczym nie przeszkodzą a które niedawno zaczęły wracać do mnie dość mocno i trafiać w moją podświadomość. Unikałam tego przez tyle czasu a teraz to wszystko zwyczajnie do mnie wraca, jednak nie pod negatywną postacią, nie. Po prostu siedzę i się śmieję z tego co przeżyłam będąc z Tobą. Długo wymazywałam Cię z pamięci, bo byłeś moim największym błędem, który z perspektywy czasu wydaje się być również tym najpiękniejszym, gdy te wszystkie obrazy tych momentów stają przed oczami a z szafy wygrzebuję stare listy, które do mnie pisałeś a które z pozoru zawierały w sobie magię uczuć.
|
|
 |
Potrzebuje Cię. bardziej niż Ty mnie.
|
|
 |
Jak każdy na tym pierdolonym globie nosze w sercu ból. Miłość dla przyjaciół, a dla kurew dół tchu. / KaeN
|
|
 |
Zrozum mój własny ojciec życzył mi śmierci to masakra, bo te obrazy zostaną w pamięci. / KaeN
|
|
 |
Tyle godzin spędzonych na rozmowach, nasze plany. Nadal boli. Te słodkie, gorzkie słowa w nas zostały. Los ugodził, prosto w serce został wbity sztylet. / KaeN
|
|
 |
Już mi zbrzydło to wszystko i pierdolę ten kodeks. Dziś przytulę cię tylko po to, by zaraz odejść.
|
|
 |
Wpisywałam się przyjaciółce w ''złote myśli'' wtedy na przerwie, pamiętasz? siedziałeś obok, patrząc co piszę. jedno pytanie przykuło Twoją największą uwagę. brzmiało ono ''czego się boisz?'' zakrywając dłonią tą linijkę szybko coś naskrobałam, żebyś nie mógł przeczytać. nie chciałam, żebyś o tym wiedział. w końcu przez moją nieuwagę zerknąłeś, ''boję się, że On mnie zostawi.'' - taka była odpowiedź. uśmiechnąłeś się, przytuliłeś i powiedziałeś, że nigdy w życiu nie zostawisz mnie samej. Dzisiaj mija rok, jak Ciebie nie ma.
|
|
 |
No co za sen. zadzwonię do mojego misia, on mi zawsze potrafi poprawić humor. phii, phii, phii. - tak, słucham? - cześć skarbie. ale miałam sen. śnił mi się koszmar. śniłeś mi się Ty. uderzyłeś mnie w twarz, powiedziałeś że nienawidzisz naszego związku. okropieństwo. teraz jestem cała obolała. i chyba płakałam we śnie. mam całe podpuchnięte oczy... - to straszne. tylko, że to nie był sen, skarbie.
|
|
 |
Tyle na ile mogę respekt dam, mnie nie kupisz. Chcesz wbić mnie w podłogę, wypierdalam pod sufit. / Pyskaty
|
|
 |
wygrzebując ze zmarzniętego kubka resztki cytrynowych plasterków, obleśnie oblizuje palce. ściany nie mogą mnie zobaczyć bo wydłubałam im oczy. znowu odwiedziła mnie noc, kaszel i zawroty głowy. duszno mi już od zbyt ładnych piosenek. powinnam otworzyć okno, ale wtedy mogłabym pozbawić się ostatnich wspomnień ukrytych w zapachu mojej koszulki. niezdarnie próbuję wtórować za nieskazitelnym głosem marząc o władaniu dzwiękiem. mogłabym zaśpiewać Ci wtedy tak cudownie o drżeniu moich rąk i gęsiej skórce.
|
|
 |
świat, znowu zatrzymał się gdzieś pomiędzy powieką, a drżącą rzęsą. przez słoną taflę, trawa jakoś tak pozieleniała. liście zachłannie wykradły słońcu wszystkie ciepłe promienie. wciąż doskonale pamiętam dźwięk jaki wydaje zmęczony asfalt. popażyłam dłonie, o zbyt gorący kubek. szkoda mi było ciepła, które tak szybko ucieka. wyłączyłam telefon i tak nie zadzwonisz. chyba właśnie tak wygląda tęsknota.
|
|
|
|