 |
byłem dzieciakiem co miał co chwilę rozterkę i chociaż był przeciętny, pisał wersy nieprzeciętne .
|
|
 |
dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic, bo nie chcę patrzeć na świat którego nie zdołam zmienić wiem, ile jest wart mój spokojny sen i nagapiłam się już dość, na to co widzisz za szkłem.
|
|
 |
ciężko nam pomóc, bo ciężko nam zadbać, o własne sprawy, których ilość nas przerasta (...)
|
|
 |
tak wiele słów budzi w tobie łzy, ciągle trudno mi uwierzyć, że ty to nie my, to jak wizja, eksmisja, hipokryzja, to niewypowiedziane działa na nas jak afrodyzjak, więc poukładam sobie z między słów
to w co trudno mi uwierzyć dziś tu, bez kitu .
|
|
 |
musisz zacisnąć zęby i iść swoją ścieżką, nie myśl co było, choć boli ponoć przeszłość biorą co zechcą nie oddając nic - jak wyjdziesz tu przed szereg, to Ci zapalą znicz.
|
|
 |
jego dłonie sprawiają że mam dreszcze, jego język sprawia że jęczę pozwalam by robił ze mną wszystko, chce być jego żoną chce być jego dziwką.
|
|
 |
jedna z jej lekcji była o wierności, tej ostatecznej do ostatniej krwi kropli.
|
|
 |
chcesz romantyka ? dla ciebie będę huj wie kim, jutro wieczorem jeśli znów mi się nie urwie film
|
|
 |
chwała przemija, dziewczyny mają w dupie blizny, dlatego wciąż myślę chujem, tak każe mi mój instynkt.
|
|
|
|