 |
znów na co dzień udajemy silnych, pieprzeni egoiści ceniący życie innych, niczym dziwka kolejnego klienta. nie potrafimy okazać własnych słabości, wprost przyznać, że ktoś jest lepszy od nas, nawet pod tym jednym względem bycia. z bólu gryziemy wargi, gdy tylko ludzie stoją tyłem, łzy stają się zabronionym schematem, skrywanym gdzieś pod stertą złudzeń, kolejnych marnych kłamstw. / endoftime.
|
|
 |
Gdy byłam mała, chciałam żyć w bajce i w sumie żyje. Tyle, że jej akcja rozgrywa się między szarymi blokami, gdzie ludzie codziennie walczą ze swoimi słabościami i przeciwnościami losu. Gdzie każdy od najmłodszych lat zna smak alkoholu i papierosów, bo tak nauczyło go podwórko. I wiesz, mój książę wcale nie jeździ na białym koniu i nie nosi zbroi , ale wozi dupę sportowym autem w szerokich ubraniach. I tak jak np. w kopciuszku moje "siostry" były fałszywymi, egoistycznymi szmatami. Wiesz, moje życie to w sumie bajka, tyle, że jej przebieg nie jest do końca szczęśliwy i na pewno nie będzie w niej happy endu.. / cogdybynierap
|
|
 |
NIC TAK NIE ŁĄCZY LUDZI, JAK WSPÓLNY MELANŻ! ♥
|
|
 |
Dziś odezwał się pierwszy raz od pół roku. Napisał, że w sumie tęskni i nie wie dlaczego odszedł; że nie potrafi znieść mojego widoku w szkole i po prostu nie podejść; napisał też, że nadal kocha i na tym etapie nie wyobraża sobie dalszego życia beze mnie. Nie wiem dlaczego zrobił to akurat dzisiaj, nie wiem czy był trzeźwy. Wiem jedynie, że zrobił mi tym straszny rozpierdol w głowie.. / cogdybynierap
|
|
 |
na nowo karmimy się kłamstwami, na co dzień trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak łatwiej? łatwiej oszukiwać samego siebie, zabijać podświadomość, by pozornie wyjść na prostą? marne realia rzeczywistości, zatruwasz własne życie po to by żyć, dzielisz sekundy, ponownie wstrzymując ból, niezrozumiałe schematy, parę niezabliźnionych ran, wciąż tracisz to co kiedyś warte było najwięcej, tracisz samego siebie. być martwym za życia, to już nieważne, kolejny haust powietrza, zakańczasz temat. / endoftime.
|
|
 |
idealizuję każdy detal Jego wnętrza w tak zgodną całość. pamiętam te minimalne rysy Jego życiorysu, nigdy nie był doskonały, nigdy też nie próbował tego zmienić. chociaż na co dzień wady górowały nad każdą z zalet, chociaż łamał serca, potrafił też kochać jak nikt inny. po brzegi wypełniał sobą serce, dodatkowo nieustannie ożywiając przy tym szczęście, On to konieczność, niczym tlen, czy coś znacznie cenniejszego. / endoftime.
|
|
 |
"na starą miłość podobno nie siada kurz."
|
|
 |
Jeśli wszystko kiedyś dobiega końca, to po co w ogóle zaczynać? / cogdybynierap
|
|
 |
Kiedyś opowiem Ci ile dla mnie znaczyłeś i jak trudno było mi się z Tobą rozstać. Opowiem Ci też o każdej nocy spędzonej na płakaniu w poduszkę i o tym jak bardzo źle znosiłam Twoją nieobecność. Opowiem Ci to kiedyś, teraz nie zrozumiesz - musisz do tego dorosnąć. / cogdybynierap
|
|
 |
to nieważne czy przy lewym płucu znajduje się serce, czy jedynie martwy kawał mięsa, od dawna pozorujący życie. wciąż zapełnia pustkę, by na co dzień obciążać bólem, nie tylko klatkę ale i całą resztę, nawet tych najdrobniejszych odłamków Ciebie. / endoftime.
|
|
 |
późną nocą, tuż przed snem, spoglądam w głąb nieba. przyglądam się uważnie gwiazdom, zachwycając się tymi najmniejszymi detalami każdej z nich. podkurczając nogi do klatki piersiowej, i obejmując je rękoma, delikatnie skulona na brzegu łóżka, zastanawiam się czy tak jak kiedyś, teraz robisz to samo co ja. czy krążąc myślami nad tym co przyziemne, na niebie z gwiazd kreślisz mój uśmiech, czy może analizując przeszłość, uśmiechasz się, mając nadzieję, że w głębi siebie poczuję ten uśmiech z daleka, czy nadal tęsknisz, jedynie nocami powracając do tych uczuć? tylko pod tym niebem, które jako jedyne dla nas jest wspólne, z bólu marszczysz czoło, żałujesz, kalkulując wszystkie tamte słowa, rozważając każdy szczegół, każde za i przeciw.. / endoftime.
|
|
 |
Ze względu na dzisiejszą pogodę grzechem byłoby nie wypić browara w plenerze. / cogdybynierap
|
|
|
|