 |
nie bądź dumny z koko spoko, tylko z returnersów, to nie światowy poziom, to międzygalaktyczny poziom
|
|
 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek. jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
 |
czekałam na Ciebie doskonale wiedząc, ze już nie wrócisz. zupełnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechł mi mój najukochańszy pies, a ja każdego dnia stałam pod rodzinnym domem, naiwnie go wołając.
|
|
 |
choćbym obiecał coś tobie i sobie i tak przy pierwszej, lepszej okazji znowu to zrobię // true ♥
|
|
 |
intuicja nie zawodzi ona wali szczęką w chodnik.
|
|
 |
coś pomiędzy daj bucha a żyj dla mnie
|
|
 |
żałuje dziś mocno że życie to nie word i nie podkreśla na bierząco
|
|
 |
niech sobie idą, idą się pierdolić
|
|
 |
jeśli życie to kurwa to i tak dotknę jej ust
|
|
 |
miłość? jaka miłość. to już było.
|
|
|
|