 |
|
Lubię moich ludzi. Zwłaszcza za to, że idąc nocą środkiem ulicy dwie osoby zaczynają śpiewać piosenki z bajek disney'owskich, a reszta zamiast się śmiać - podbiega bliżej i drzemy się wszyscy razem.
|
|
 |
|
Przyjaźń. Takie proste słowo a tak wiele znaczy. Przyjaciele są ze sobą na zawsze, niezależnie od wieku, odległości czy nawet poglądów. Wspierają się nawzajem i nigdy nie pozwolą opaść na dno... ;c
|
|
 |
|
Możesz komuś wbić nóż w Serce i później go wyjąć, ale zawsze pozostanie rana. Mało ważne jest, jak często będziesz kogoś przepraszał, rana pozostanie…
|
|
 |
|
jestem jak księga mam wiele rozdziałów tysiące kartek i setki przemyśleń których ty i tak nie zrozumiesz
|
|
 |
|
I znowu siedzi sama na parapecie z kubkiem gorącej czekolady i przygnębiającymi piosenkami. Znowu nakłada kaptur i udaje że jest nie widoczna, że nie istnieje. Znowu niewinne łzy spływają z jej policzków, a ona liczy gwiazdy na niebie. Znowu życie nie ma sensu, ona po prostu znowu tęskni.
|
|
 |
|
I nienawidzę Cię za moment, w którym sprawiłeś, że w oczach stanęły mi łzy.
|
|
 |
|
Chciałabym Ci napisać, że wyjeżdżam i już mnie nigdy nie zobaczysz, że jestem śmiertelnie chora i zostało mi kilka dni życia, że potrącił mnie samochód i trafiłam do szpitala albo, że krztuszę się powietrzem, bo Ciebie przy mnie nie ma, coś, cokolwiek, żebyś tylko się przejął, żebyś się kurwa zainteresował.
|
|
 |
|
Wspominasz to co było, unosisz się w powietrzu. Chciałbyś cofnąć czas, po to by dzisiaj nic nie czuć.
|
|
 |
|
- Opowiedz o tym wypadku .
- Jakim . ?
- Nie mów, że się z taką mordą urodziłaś .o.O
|
|
 |
|
Myśle o Tobie często, tak często że trace oddech. Może cofne złe momenty, i zostawie tylko dobre. Odpale jedną fajke, wpuszcze gówno w swoje płuca. Bo w tych czasach bez fajek ja sie z domu się ruszam.
|
|
 |
|
Wracałam do domu, padał deszcz, byłam dosłownie cała mokra, nagle zobaczyłam Ciebie i tą Twoją ekipę, nie lubiłam koło was przechodzić od czasu naszego rozstania, ale musiałam. Zaczęliście mi dogadywać, wołać za mną i odezwałeś się Ty i krzyknąłeś 'ściągaj te mokre ciuchy, suko' i zacząłeś się bezczelnie śmiać. Wkurwiłam się i krzyknęłam 'tylko na tyle Cię stać skurwysynu?! jeszcze tydzień temu mówiłeś, że kochasz! z resztą idź się pierdolić z tym twoim plastikiem, bo żywej zadowolić nie umiesz'. Twoi kumple zaczęli się z Ciebie śmiać, a ja odeszłam z pełną satysfakcją, że zostałeś sam... no dobra, plastik Ci został.
|
|
 |
|
Dzień w dzień przechodzimy obok siebie, jakbyśmy nigdy się nie znali. A jeszcze jakiś czas temu dzieliliśmy ze sobą każdą myśl, każde słowo i spojrzenie.
|
|
|
|