 |
|
codzienna świadomość, że gdzieś tam, kilometry stąd, jest ktoś, komu pomimo czasu zawdzięczam już tak przerażająco wiele, ktoś kto jest zawsze wtedy, kiedy innych jakby brakuje, człowiek, który wbrew i pomimo wszystko, moje życie traktuje na poważnie, dając sercu to cholerne szczęście. własnymi słowami próbując załagodzić nieustanny ból, za każdym razem wywołuje uśmiech na buźce. i w tym momencie nieważne jest to, że tak naprawdę nigdy nie słyszałam jego głosu, którym być może mógłby załagodzić każdą z łez, nie widziałam jak się cieszy, i w sumie nigdy nie byłam w stanie nawet lekko się do Niego przytulić, gdy tylko ból brał górę nad wszystkim. może w rzeczywistości nigdy nie będę mogła podziękować Mu za to wszystko, za to, że po prostu jest, patrząc na Jego uniesione kąciki ust, unosić swoje. dlatego właśnie z tego miejsca, z całego, maleńkiego serduszka chcę podziękować Mu za to, że zważając na kłótnie, wciąż chce być przy mnie, dziękuję Mu za wszystko. / endoftime for rapoholiiik.
|
|
 |
|
moje szczęście? pachnie nim, jest jego wzrostu, ma kształt jego ust. / endoftime.
|
|
 |
Czyta ktoś jeszcze moje beznadziejne wypociny?
|
|
 |
Bo bez twoich słów każdy dzień jest dniem szarym i bezsensu./jnds
|
|
 |
Boli mnie ta cholerna pustka że nie ma Ciebie i fakt że już inny zajął moje miejsce w twoim sercu./jnds
|
|
 |
|
nie chcę już dłużej się nienawidzić za to, że istnieje. muszę przecież zaakceptować siebie. muszę docenić to co mam.. bo czuję, że zaczynam tracić...
|
|
 |
|
Lubię czasem w nocy usiąść na parapecie i patrzeć w niebo.. na gwiazdy. one coś w sobie mają. są takie inne.. wyjątkowe. ale głównym powodem tego wszystkiego jest nadzieja, że i Ty na nie patrzysz.. może nawet właśnie na te same, co ja?
|
|
 |
|
Boję się, że to wszystko spieprzę. Tak cholernie się boję. Ciebie już nie mogę stracić. Proszę.. Tylko nie Ciebie!
|
|
 |
|
Wydaje mi się na razy, że zostałeś stworzony właśnie dla mnie. Że jesteś moim dopełnieniem. Że masz to czego mi brakuje. Ale zawsze było coś co uniemożliwiało nam bycie razem.. Wierzyć w to, że jesteśmy sobie przeznaczeni? Walczyć?
|
|
 |
|
siedzę w kącie i milczę. zostaw mnie. nie narzekam. tylko niebo mi się sypie.
|
|
 |
|
"To ten świat, na niego łatwo zrzucić winę. To ten świat, a nie my, jest skurwysynem. Kocham cię, przecież wiem, pamiętam. Może jednak spędzimy razem święta?" [Sokół]
|
|
 |
|
pomyślałbyś, że to polubię? śnieg, zimę, mróz, czapkę i niewygodne rękawiczki? ba, zacznę to uwielbiać? pomyślałbyś, że zacznę śmiać się przy przewracaniu w zaspę i chętnie poprzestanę na wyjście na dwór w ten ziąb? pomyślałbyś, że będę lepić z Tobą bałwana, nie stukając przy tym nawet raz zębami z zimna? że będę się śmiać - kiedy trafię Cię kulką czy kiedy przestraszę się płatka śniegu opadającego mi na rzęsy? że będę, nie czując już ani nóg, ani rąk, zapewniać, iż jestem najszczęśliwsza, teraz, tak?
|
|
|
|