 |
już dawno powinniśmy ze sobą skończyć. męczyliśmy się tylko w tej znajomości. każde z nas się w tym dusiło. nie było między nami żadnej swobody. wieczne kontrole, sprawdzanie drugiej osoby. kłótnie i kolejne kryzysy, gdy tylko wdarło się, jakieś małe kłamstwo bądź chęć uwolnienia się od tego. brak poczucia świadomości, że jesteśmy wolni. uzależnienie od siebie, trwanie w toksycznym związku... naprawdę nie widziałeś, jak bardzo nas to niszczy? przecież to prowadziło nas do wyniszczenia nie fizycznego, lecz psychicznego. popadanie w coraz to większy dołek, nowe urojenia, toksyczne myśli, które powodowały, że następowały długotrwałe przesłuchania. czy to, aby na pewno było dla nas dobre, czy my chcieliśmy stworzyć związek, który był więzieniem?/remember
|
|
 |
Prawda o prawdzie jest taka, że boli, więc kłamiemy.
|
|
 |
Czasami warto spróbować czegoś innego. Skręcić w przeciwnym kierunku. Wypić kawę bez mleka. Zasnąć bez ulubionej poduszki. Nie obejrzeć jednego odcinka serialu. Powiedzieć 'przepraszam'. Odwiedzić przyjaciela z podstawówki. Kupić coca colę zamiast pepsi. Przepuścić kogoś w kolejce, bo bardzo mu się spieszy. Ustąpić miejsca w tramwaju. Trzeba próbować, a nuż może to odmieni Twoje życie. [ yezoo ]
|
|
 |
'Ale czym Ty się denerwujesz, przecież nie masz czym się denerwować.' Ta... Bo po mnie spływa wszystko jak po kaczce, bo przecież nie pokazuje emocji i uczuć, jestem robotem, który coś przyjmuje do wiadomości ale nie przetwarza informacji na jakąkolwiek reakcję. Co z tego że mam 20 lat, nie mam szkoły i pracy, kasy, perspektywy na życie, żadnej pasji, ani kogoś do kogo mogłabym się przytulić, komu mogłabym powierzyć te resztki serca, które we mnie zostały, mam za to porąbaną rodzinę, ciągłe spiny bo przecież ja to jestem ta zła i niedobra i co najważniejsze nic nigdy nie robię, nic się nie domyślam i w ogóle jestem głupia i pusta, problemy ze zdrowiem nie tylko fizycznym ale i psychicznym i to poważne. Ale przecież nie mam czym się denerwować. / zamilczkurwa
|
|
 |
Zawsze mnie przerażała zbytnia bliskość drugiego człowieka. To był nieokreślony lęk, nagły skurcz serca. I potrzeba wycofania się, ucieczki
|
|
 |
Jakie jest moje marzenie? Tak sobie kiedyś myślałem, kurwa, fajnie by było tak kiedyś wszystkich kopnąć w dupę, nie? Ale tak fest, żeby kurwa polecieli sobie na parę metrów
|
|
 |
Czuła mdłą melancholię, tępą rozpacz.
|
|
 |
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy
|
|
 |
Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech od ukochanej Istoty. Przy tej tragiczności blednie wielka inna tragiczność, tragiczność cielesnego kalectwa, tragiczność duchowego kalectwa… wielka tragiczność blednie przy tragiczności żebrania o miłość.
|
|
 |
Skaleczy serce bolesna drwina
Świat się nie kończy i nie zaczyna
|
|
 |
Można lubić swoje życie i jednocześnie cholernie sobie z nim nie radzić.
|
|
|
|