![Życie to dżungla w której ludzie są zwierzętami. Bezlitosnymi zwierzętami. fadetoblack](http://files.moblo.pl/0/6/14/av65_61435_104112-140x140.jpg) |
Życie to dżungla, w której ludzie są zwierzętami. Bezlitosnymi zwierzętami. / fadetoblack
|
|
![Miałbym do Was prośbę oczywiście możecie powiedzieć że chyba mnie jebło zrozumiem. To dla mnie ważne. Pomyślałem sobie że chciałbym zrobić sobie na tło na asku moblo i telefonie Was. Może to głupie ale jeśli dostanę choć jedno np zdjęcie ręki z napisem Jestem z Tobą będę wdzięczny. Naprawdę byłoby to dla mnie ważne a nie narzucam Wam czy chcecie to zrobić na ręce nodze kartce czy chcecie pokazać swoją twarz nie chodzi mi o cycki nie jara mnie takie coś. Będę wdzięczny wysyłam buziaki.](http://files.moblo.pl/0/5/19/av65_51981_tumblr_mw82zvtq2c1t0qneno1_500.jpg) |
Miałbym do Was prośbę, oczywiście możecie powiedzieć, że chyba mnie jebło, zrozumiem. To dla mnie ważne. Pomyślałem sobie, że chciałbym zrobić sobie na tło na asku, moblo i telefonie - Was. Może to głupie, ale jeśli dostanę choć jedno np zdjęcie ręki z napisem Jestem z Tobą, będę wdzięczny. Naprawdę byłoby to dla mnie ważne, a nie narzucam Wam czy chcecie to zrobić na ręce, nodze, kartce, czy chcecie pokazać swoją twarz, nie chodzi mi o cycki, nie jara mnie takie coś. Będę wdzięczny, wysyłam buziaki.
|
|
![Miłość to skok z wysokiej skały w zaufaniu że ta druga osoba czeka na dole żeby Cię złapać. Problem w tym że zanim zdążymy zlecieć w ramiona tej osoby ona się nudzi i idzie znaleźć sobie inne zajęcie a my roztrzaskujemy się jak szklanka i już nic nie jest ani nie będzie tak było.](http://files.moblo.pl/0/5/19/av65_51981_tumblr_mw82zvtq2c1t0qneno1_500.jpg) |
Miłość to skok z wysokiej skały w zaufaniu, że ta druga osoba czeka na dole, żeby Cię złapać. Problem w tym, że zanim zdążymy zlecieć w ramiona tej osoby, ona się nudzi i idzie znaleźć sobie inne zajęcie, a my roztrzaskujemy się jak szklanka i już nic nie jest ani nie będzie tak było.
|
|
![Twoje pocałunki za każdym razem moim życiowym ewenementem.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Twoje pocałunki za każdym razem moim życiowym ewenementem.
|
|
![Po dziesięciu dniach gorącego śródziemnomorskiego klimatu znów wychodzę tutaj w te pełne chłodnego powietrza wieczory na balkon. Znów ścianki kubka pełnego kawy parzą mnie po dłoniach. Tym razem jednak dodatkiem są ramiona lekko obejmujące mnie w talii i cichy szept żebyśmy wracali do środka bo za chwilę zacznie padać. Po kilkunastu minutach pierwsze krople uderzają o szyby mieszając się z odgłosem naszych przyspieszonych oddechów i moim mimowolnym zastanowieniem która część Jego ciała jest bardziej bezwstydna czy dłonie ściągające ze mnie kolejne ubrania czy wargi wykonujące tak wirtuozyjną serię pocałunków na każdym skrawku mojej skóry.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Po dziesięciu dniach gorącego śródziemnomorskiego klimatu, znów wychodzę tutaj, w te pełne chłodnego powietrza wieczory na balkon. Znów ścianki kubka pełnego kawy parzą mnie po dłoniach. Tym razem jednak dodatkiem są ramiona lekko obejmujące mnie w talii i cichy szept, żebyśmy wracali do środka, bo za chwilę zacznie padać. Po kilkunastu minutach pierwsze krople uderzają o szyby, mieszając się z odgłosem naszych przyspieszonych oddechów i moim mimowolnym zastanowieniem, która część Jego ciała jest bardziej bezwstydna - czy dłonie ściągające ze mnie kolejne ubrania, czy wargi wykonujące tak wirtuozyjną serię pocałunków na każdym skrawku mojej skóry.
|
|
![Ściąga ze mnie koszulkę pomimo tego że nie chcę Mu pokazać swoich pleców. Obraca mnie tyłem na swoich kolanach i cicho się śmieje. I przez to miałbym przestać Cię uwielbiać? Przez schodzącą Ci z pleców skórę? mamrocze z coraz większym uśmiechem. Daje mi serię buziaków biegnącą wzdłuż kręgosłupa. Głuptasie Mój nie przestanę nawet gdyby ta skóra schodziła Ci z całego ciała nawet jeśli się zestarzejesz i będziesz mieć tysiące zmarszczek nawet jak będziesz dla całego świata całkiem ohydna dla mnie pozostaniesz moim prywatnym cudem tego świata. Nie wiesz nawet jak precyzyjnie mnie na to zaprogramowałaś.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Ściąga ze mnie koszulkę pomimo tego, że nie chcę Mu pokazać swoich pleców. Obraca mnie tyłem na swoich kolanach i cicho się śmieje. - I przez to miałbym przestać Cię uwielbiać? Przez schodzącą Ci z pleców skórę? - mamrocze z coraz większym uśmiechem. Daje mi serię buziaków biegnącą wzdłuż kręgosłupa. - Głuptasie Mój, nie przestanę nawet gdyby ta skóra schodziła Ci z całego ciała, nawet jeśli się zestarzejesz i będziesz mieć tysiące zmarszczek, nawet jak będziesz dla całego świata całkiem ohydna, dla mnie pozostaniesz moim prywatnym cudem tego świata. Nie wiesz nawet jak precyzyjnie mnie na to zaprogramowałaś.
|
|
![robiliśmy w czwórkę ciasto. kumpel poszedł do sklepu a my jak zwykle się kłóciliśmy. nagle siostra po tym jak stwierdziłam że źle robi mase wyskoczyła do mnie tekstem: jakbym mogła to bym Ci zajebała w ten głupio szczerzący się pysk . spróbuj odpowiedziałam po chwili czując na swojej twarzy nie do końca rozrobione ciasto. ty pusta ździro wydarłam się waląc Jej w głowę jajkiem. pojeba.. nie zdążył dokończyć kumpel bo po chwili miał na głowie masę. zaczęliśmy dziwną mąkowo jajkową wojnę. po kilku minutach do mieszkania wszedł Sebastian z wiórkami kokosowymi i zastał Nas obrazonych każdego w osobnym kącie kuchni z ciastem na środku podłogi. popatrzył na Nas jak na debili po czym usiadł na krześle dodając: a każdego dnia proszę Boga o normalnych przyjaciół..i co dostaję? psychopatów.. i rzucając na blat opakowanie wiórek z mina typu: ciasta to ja już nie zjem . kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
robiliśmy w czwórkę ciasto. kumpel poszedł do sklepu, a my jak zwykle się kłóciliśmy. nagle siostra, po tym jak stwierdziłam, że źle robi mase, wyskoczyła do mnie tekstem:"jakbym mogła, to bym Ci zajebała w ten głupio szczerzący się pysk". "spróbuj"-odpowiedziałam, po chwili czując na swojej twarzy nie do końca rozrobione ciasto. "ty pusta ździro" - wydarłam się, waląc Jej w głowę jajkiem. "pojeba.." - nie zdążył dokończyć kumpel, bo po chwili miał na głowie masę. zaczęliśmy dziwną mąkowo-jajkową wojnę. po kilku minutach do mieszkania wszedł Sebastian z wiórkami kokosowymi i zastał Nas obrazonych - każdego w osobnym kącie kuchni, z ciastem na środku podłogi. popatrzył na Nas jak na debili, po czym usiadł na krześle dodając:" a każdego dnia proszę Boga o normalnych przyjaciół..i co dostaję? psychopatów..", i rzucając na blat opakowanie wiórek, z mina typu:" ciasta to ja już nie zjem". || kissmyshoes
|
|
![leżałam jeszcze w łóżku gdy wszedł do pokoju. co chcesz na dzień kobiet? zapytał prosto z mostu. torebke mi kup zasmiałam się i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent. wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto powiedział całując mnie w policzek i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie bo widziałam że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy dodając: jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą . no co chciałaś torbe to masz zaśmiał się po czym dostał kartkonem w głowę. ojjj no dzidzia bez prezentu. chodź zabiorę Cię na kolację powiedział biorąc mnie pod rękę zakładając mi kurtkę i kieruąc w stronę drzwi nadal z tą samą głupią miną i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu które mu nie wychodziły przez co miałam ochotę Go zabić raz na zawsze. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
leżałam jeszcze w łóżku, gdy wszedł do pokoju. "co chcesz na dzień kobiet?"- zapytał prosto z mostu. "torebke mi kup" - zasmiałam się, i nakryłam głowę kołdrą. po jakiś dwóch godzinach wrócił, z wielkim kartonem zapakowanym jak prezent. "wszystkiego najlepszego moja najgłupsza na świecie kobieto" - powiedział, całując mnie w policzek, i głupio się śmiejąc. patrzyłam na Niego podejrzliwie, bo widziałam, że jest za dobry. po chwili otworzyłam opakowanie, by na dnie kartonu zobaczyć reklamówkę z biedronki. wybauszyłam oczy, dodając: "jesteś idiotą. najprawdziwszym idiotą". "no co, chciałaś torbe, to masz" - zaśmiał się, po czym dostał kartkonem w głowę. "ojjj, no dzidzia bez prezentu. chodź, zabiorę Cię na kolację" - powiedział, biorąc mnie pod rękę, zakładając mi kurtkę, i kieruąc w stronę drzwi, nadal z tą samą głupią miną, i z tymi samymi próbami powstrzymania śmiechu, które mu nie wychodziły, przez co miałam ochotę Go zabić - raz, na zawsze. || kissmyshoes
|
|
![Z pewnych powodów wróciłem wcześniej z wakacji dlatego odzywam się już. Dostałem mnóstwo wiadomości o tym czy nie zdecyduje się na pisanie gdziekolwiek że potrzebujecie mnie. Jeszcze parę dni temu byłbym niezdecydowany ale teraz jestem cholernie załamany i nie ukrywam potrzebuje pisać gdzieś. Dlatego pewnie w najbliższym czasie pojawi się spora ilość tekstów na moblo jak i włączam na chwilę aska bo ciągle innym piszecie o mnie. Dzięki za tamte wiadomości i mam nadzieję że mam do czego wracać.](http://files.moblo.pl/0/5/19/av65_51981_tumblr_mw82zvtq2c1t0qneno1_500.jpg) |
Z pewnych powodów wróciłem wcześniej z wakacji, dlatego odzywam się już. Dostałem mnóstwo wiadomości o tym czy nie zdecyduje się na pisanie gdziekolwiek, że potrzebujecie mnie. Jeszcze parę dni temu byłbym niezdecydowany, ale teraz jestem cholernie załamany i nie ukrywam potrzebuje pisać gdzieś. Dlatego pewnie w najbliższym czasie pojawi się spora ilość tekstów na moblo jak i włączam na chwilę aska, bo ciągle innym piszecie o mnie. Dzięki za tamte wiadomości i mam nadzieję, że mam do czego wracać.
|
|
![Masuje mnie po kręgosłupie a nagłe dreszcze rozchodzą się po każdej części ciała. To niebezpieczne. Oboje to odczuwamy. Delikatnie całuje mnie za uchem mogę bliżej poczuć Jego zapach. Gęsia skórka pokrywa moje ciało a on masuje je lekko z uśmiechem. Wchodzimy w strefę największego zagrożenia już tylko cienka linia dzieli nas od miłości.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Masuje mnie po kręgosłupie, a nagłe dreszcze rozchodzą się po każdej części ciała. To niebezpieczne. Oboje to odczuwamy. Delikatnie całuje mnie za uchem, mogę bliżej poczuć Jego zapach. Gęsia skórka pokrywa moje ciało, a on masuje je lekko, z uśmiechem. Wchodzimy w strefę największego zagrożenia, już tylko cienka linia dzieli nas od miłości.
|
|
![Do niedawna każdy poranek był katorgą wiążącą się ze stawieniem czoła kolejnemu dniu który jak cudowny by nie był miał dotrzeć do wieczoru identyfikującego się z sunącymi po policzkach łzami. Do niedawna bo teraz przekręcając się na drugi bok wpadam na Niego. Oddycham z ulgą kiedy okazuje się że nie obudziłam Go. Nie chcę żeby już wstawał. Obserwuję przez chwilę Jego wargi garbaty nos który tak uwielbiam włosy które sterczą gdzieniegdzie po spaniu klatkę piersiową unoszącą się przy każdym oddechu. Zaczyna się uśmiechać a ja przed chwilę myślę że śni Mu się coś miłego lecz wówczas mruczy półgłosem czuję że na mnie patrzysz rozchyla powieki ukazując wzrok który uwielbiam i nachylając się w moją stronę całuje mnie jakby z gwarancją że ten dzień zakończy się równie pięknie jak się rozpoczyna.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Do niedawna każdy poranek był katorgą wiążącą się ze stawieniem czoła kolejnemu dniu, który jak cudowny by nie był - miał dotrzeć do wieczoru identyfikującego się z sunącymi po policzkach łzami. Do niedawna, bo teraz przekręcając się na drugi bok, wpadam na Niego. Oddycham z ulgą, kiedy okazuje się, że nie obudziłam Go. Nie chcę, żeby już wstawał. Obserwuję przez chwilę Jego wargi, garbaty nos, który tak uwielbiam, włosy, które sterczą gdzieniegdzie po spaniu, klatkę piersiową unoszącą się przy każdym oddechu. Zaczyna się uśmiechać, a ja przed chwilę myślę, że śni Mu się coś miłego, lecz wówczas mruczy półgłosem "czuję, że na mnie patrzysz", rozchyla powieki ukazując wzrok, który uwielbiam i nachylając się w moją stronę całuje mnie jakby z gwarancją, że ten dzień zakończy się równie pięknie jak się rozpoczyna.
|
|
|
|