Wychodzę każdej nocy by tułać się bez celu po krętych polnych drogach życia i każdej nocy gdy to robię wracam mokry ulany i deszczem siąpi wieje ciemno w okolicy żadnej gospody czasami przyjedzie jakieś auto gdy ja jestem zatopiony w mroku
W ciemnej czarnej mrocznej krainie szukam brata by wziąć i go ocalić by zabrać go do pięknej krainy gdzie są łąki z kolorowymi kwiatami pagórki i czyste rzeki