Co ciekawe o prawdziwym momencie wybuchu poinformował telefonicznie widz TV Republika u Klarenbacha, bo zanim zadzwonił wszyscy podawali czas ponad 2 godz. późniejszy.
O obiekcie nie wiedziało wojsko, nawet minister obrony podawał fałszywy czas.
Niezidentyfikowany obiekt spadł na Lubelszczyźnie. Nieoficjalne ustalenia „Rzeczpospolitej”: to dron typu Shahed
Co ciekawe Łuków jest dość daleko od granicy, chyba bliżej jest stamtąd do W-wy niż do granicy z Białorusią.
Są różne koncepcje, nawet i takie, że takie konstrukcje można zrobić w Polsce z dostępnych materiałów... No cóż to też ciekawa koncepcja, może nawet najciekawsza, bo dowodzi, że jednak i u nas ktoś usiłuje wyprodukować jakieś drony do samoobrony. Niestety nie o takim przeznaczeniu tego drona była mowa. Komentatorzy sugerowali, że to może być dron do przemytu
|