to, że rzucił mnie wiosną, wyjątkowo ciepłą wiosną, a okres mojej żałoby pozwiązkowej, rozpaczy i depresji związanej z sytuacją, że mężczyzna mojego życia powiedział, że już mnie nie kocha, przypadł na wyjątkowo gorące i słoneczne lato niczego nie ułatwia. to, że gdy wstaje rano świeci pięknie słońce a nie pada deszcz jest jeszcze gorsze. nie mam ochoty, siły i energii by cieszyć się tą pogodą. mam ochotę płakać i błagać by zaczął kochać mnie znowu.
|