''W głowie pojawia się obraz mojej osoby sprzed kilku miesięcy. Zapatrzona w laptop i telefon i traktująca go jak powietrze. ''Nie teraz, zaraz, później''. ''Muszę to skończyć, jestem zmęczona, nie mów teraz do mnie''. Dochodzi do mnie brutalna prawda o samej sobie. Tego wieczora, gdy wróciliśmy odkładam telefon, wyłączam laptop, usypiam Polę i włączam film. Wtulam się w niego jak gdybyśmy znali się miesiąc. Zapalam świeczki i całuję go w polik, na co on odpowiada mi całusem w czoło. Rozpływam się. Nie czułam tego całe wieki. Rano przed pracą całuje mnie w policzek… Kiedy wraca, czeka na niego ciepły obiad wysprzątane mieszkanie i ja cała w skowronkach. Znów trzymamy się za ręce, żartujemy… I znów… znów ledwo wszedł i pozostawiał wszystko na wierzchu jak leci. Korci mnie niesamowicie, zwrócić uwagę, znów zrobić grandę o nic, ale.. przestań Ty głupia idiotko! Chowam tą cukierniczkę, którą przed chwilą wyjął, chowam tą koszulkę, którą rzucił na kanapę. Zajmuje mi to dwie minuty..
|