Straciłam zasób słów. Wiarę w siebie, też. Coraz częściej siedząc obok Ciebie, ja milczę, bądź patrzę ślepo przed siebie czy za okno, zauważyłeś? Czuję emocjonalną plątaninę. Dotykam Twojej dłoni łaknąc ciepła i splotu Naszych palców, by nagle zabrać rękę, bo poczułam się źle w tej sytuacji. Pragnę każdego ranka poczuć Ciebie na swoich plecach, by wiedzieć, że całą noc pilnowałeś mnie. A kiedy już złożę łóżko i patrzę jak się ubierasz uświadamiam sobie, że nie mogę tak robić. Pękam ze szczęścia, gdy ustami muśniesz mój policzek i przez krótką chwilę zerkasz w Nasze oczy. Mówię "nasze", bo mamy identyczne. Ten sam kolor, ten sam żal i złość w nich. Dumę i blask. Dzwonisz, bym przyszła. Abyś nie był sam. Poświęcasz mi uwagę, czas, swoje ramię i oddajesz ciało. Ponownie dajesz mi emocje,których jako mój ex nie powinieneś. Bo któregoś dnia okaże się, że nie jestem jedyną panną, która budzi się w Twoich ramionach a ni stąd, ni zowąd, ja znów zostanę sama z wyplutym sercem, obrzyganym wódką.
|