Czuje się dziwnie, cały czas co wieczór to samo. Monotonia jakby mnie prześladowała. Pełno myśli kłębi się przez dzień i wychodzi wieczorem. Te myśli są bolesne bo przypominają mi o dziurach, o tym wszystkim, o rzeczach które chciałam zapomnieć, wyrzucić z pamięci. Tak ciężko mi walczyć sama ze sobą. Ciężko jest mi znieść ból który uzbiera się i uderza mocno w serce. Chciałabym wreszcie być wolna, od bólu, od wieczornych przemyśleń, od tego całego zatrutego świata. Nie wytrzymuje już, powoli tracę jakie kolwiek siły. To wszystko wyczerpuje moje ostatnie radości, odbiera mi wszystko co daje szczęście. Rani mnie to i zostawia z nie uleczalnie chorym sercem. Już nie chce tak cierpieć, chce by było jak kiedyś, gdy nie miałam takich zmartwień. To wszystko mnie przerosło.
|