Zadzwonię - usłyszę znowu, że mnie nie chcesz znać, i zaleje znów mnie napalm, ale nie będę już przepraszał, i za Ciebie umrzeć, spalać się, nie chce już, nie wracam, i nie usłyszysz już jak wołam Cię, i nie zobaczysz w lustrze nas, i nie poczujesz nic, bo ten obok to już nie ja, ostatni raz piszę, spalam resztę kartek, i nie powiem Ci nic więcej, i przed siebie lecę z fartem.
|