Wszystko płonęło żywym ogniem, nie wiedziała już gdzie jest, syczące języki zasłaniały jej widok na cokolwiek, parzyły, gdy tylko chciała zrobić krok do przodu. Czuła kropelki potu spływające po skroniach, czuła koszulkę przylegająca do jej drobnego ciała, słyszała swój przyspieszony oddech. Była w pułapce, bez wyjścia, ogień zabierał wszystko... tlen, nie mogła złapać oddechu...
|