Przepraszam, że jestem często egoistyczna, nadopiekuńcza, chorobliwie zazdrosna, wredna, pyskata, infantylna. Powinnam też Cię przeprosić za to, że ze wszystkim Cię kontroluję. Może jeszcze za to, że zbytnio się o Ciebie martwię, nawet gdy nie mam powodu. Przepraszam, że za często mówię, że Cię kocham, a jeszcze częściej na ciebie krzyczę. O, jeszcze wybacz mi to, że wywołuję kłótnie o nic. Ale wiesz? Mój księżyc niczym nie rożni się od Twojego - pomimo tego, że jesteśmy daleko od siebie możemy patrzeć w tę samą stronę. Obydwoje możemy uśmiechać się wieczorem do tej wielkiej, świecącej kropki na niebie i myśleć o tym co się wydarzy gdy znów się spotkamy. Jak mocno przytulisz mnie tym razem i jak długo będziesz trzymał mnie w swoich objęciach. Czy długo będziesz patrzył w moje oczy i co w nich zobaczysz. Jak mocno będziesz ściskał moją dłoń nie pozwalając bym kiedykolwiek ją puściła. I jak bardzo będę płakać w momencie gdy znów będziemy musieli się rozstać.
|