Co dzień uczę się od nich czegoś nowego. Pokory, wytrwałości i dobra jakie mimo choroby przyciąga do nich bliskich.
Uczucie które towarzyszyło im przez lata stało się czymś więcej niż tylko wspólnym mieszkaniem i życiem.
Przyglądając się z boku zdecydowanie można nazwać to prawdziwą miłością.
Przytrzymanie kubka z herbatą, karmienie obiadem wymaga od nich nie tylko cierpliwości, ale i szczerych chęci na które nie byłoby stać każdego.
|