Udaje dzielną, a w samotności boi się wszystkiego. Śmieje się, by nocą ryczeć w poduszkę. Żartuje, wiedząc, że potem jej dusza znów zacznie się rozdzierać na tysiące maleńkich skrawków. Paradoks nieszczęśliwej miłości. Zepsute wino, które miało mieć nieziemski smak.... Przegrana puściła wodę w kranie, by strumienie czerwonej krwi płynęły spokojnie wzdłuż umywalki i zabierały ze sobą wszystkie myśli o nim.
|