Nawet kiedy jest już zajebiście, kiedy nie mam powodu do smutków i tak czuję moje poharatane serce, ono ciągle się czegoś domaga. Mam cudownych rodziców,znajomych, z którymi mogę robić wszystko, mam miłość, a jednak wieczorami coś nie pozwala mi spać. Chyba to ta obawa, że stracę to wszystko, że pewnego dnia nie będę miała nic.Ciągle czuję się taka uwięziona, jak gdybym była takim ptaszkiem w klatce.. który chce wyleciec.. a nie moze
|