Cz 3. Pożegnałam się z Tobą, tak mi zależało, żeby było coś więcej. Zeszłam na dół, wkurwiłam się. Poszłam do Niego, do tego idioty, który myśląc, że skończył 21 lat może mówić mi co mam robić. Zaczęła się awantura na środku ulicy, nie patrzyłam na to czy ktoś wygląda z balkonu i patrzy na to co robię. Przeprosiłeś mnie, ale nie chciałam Cię słuchać. Poszłam do Ciebie, udawałam, że śpię - myśląc całą noc nad tym co robię. Wstałam o 8:00. " Wstawaj! Przychodź pod Fisza balkon, bo zaraz się porzygam. " - napisałam do przyjaciela. Rzucił mi butelkę wody na kaca, i wspominał to co robiłam w nocy. Usiadłam na balkonie, było mi nie dobrze. Reszta to tylko szczegóły, a o tej nocy chcę zapomnieć.
|